Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Te restauracje z Łodzi nie przetrwały epidemii! Niektóre przy ul. Piotrkowskiej padły. ZDJĘCIA

Piotr Jach
Piotr Jach
Kto wybiera się na przechadzkę po ul. Piotrkowskiej, może być zaskoczony zmianami na jej mapie gastronomicznej. 

Po zamknięciu lokali z powodu koronawirusa nie wszystkie wróciły jeszcze do życia, a o niektórych wiadomo, że już więcej nie zaproszą gości. 

ZOBACZ, KTÓRE LOKALE NIE DAŁY RADY PANDEMII - KLIKNIJ DALEJ lub użyj strzałek
Kto wybiera się na przechadzkę po ul. Piotrkowskiej, może być zaskoczony zmianami na jej mapie gastronomicznej. Po zamknięciu lokali z powodu koronawirusa nie wszystkie wróciły jeszcze do życia, a o niektórych wiadomo, że już więcej nie zaproszą gości. ZOBACZ, KTÓRE LOKALE NIE DAŁY RADY PANDEMII - KLIKNIJ DALEJ lub użyj strzałek
Kto wybiera się na przechadzkę po ul. Piotrkowskiej, może być zaskoczony zmianami na jej mapie gastronomicznej. Po zamknięciu lokali z powodu koronawirusa nie wszystkie wróciły jeszcze do życia, a o niektórych wiadomo, że już więcej nie zaproszą gości.

Jedną z pierwszych ofiar zamknięcia w stanie epidemii okazała „Klubopijalnia - Pijalnia Wódki i Piwa”, popularnego starter baru przy ul. Piotrkowskiej 97. Podobno właściciele lokalu nie dogadali się z właścicielami kamienicy co do obniżki czynszu w okresie zamknięcia. Epidemii nie przetrwała „Piwiarnia Warki” przy ul. Piotrkowskiej 40 oraz „Ambasada Żywca”, która funkcjonowała zaledwie kilkadziesiąt metrów obok.

ZOBACZ ZDJĘCIA TYCH RESTAURACJI...

Dla smakoszy burgerów smutna może być wiadomość o zamknięciu „Gastromachiny Stacji”, kultowej wręcz łódzkiej burgerowni, która od kilku lat funkcjonowała w niewielkim lokalu przy ul. Piotrkowskiej 89. Już jej tam nie ma, ale burgerami „Gastromachiny” wciąż można uradować podniebienie - kilka miesięcy przed epidemią SARS-Covid-2 właściciele otworzyli swój drugi lokal, „Centralną Gastromachinę” i to dwie bramy obok, przy ul. Piotrkowskiej 93.

- Prowadzenie dwóch lokali okazało się sporym wyzwaniem - mówi Piotr Andrzejewski, współwłaściciel. - Na dodatek mieliśmy pewne problemy związane z ustaleniem tam stawki czynszu, więc z bólem, ale zdecydowaliśmy się zamknąć starą "Stację" i skupić się na niedawno otwartej i większej niż ta pierwsza „Centralnej Gastromachiny”.

Jedynie wspomnienie pozostało po węgierskiej restauracji „Varoska”, która działała przy ul. Traugutta. Nieprawdziwe okazały się natomiast plotki o zamknięciu „Baru Anna”, które w minioną sobotę zwabiły tam tłumy klientów. Owszem, lokal zostanie zamknięty, ale tylko na czas remontu. Również bywalcy Klubu Piotrkowska 97 mogą spać spokojnie - ogródek lokalu zacznie działać w najbliższych dniach.

- Już od pewnego czasu zrezygnowaliśmy z obsługi klientów indywidualnych, skupiając się na obsłudze większych imprez, których nie można było organizować. Na dniach jednak wracamy. Czynny będzie parter ogródka - mówi właściciel Grzegorz Zieliński.

Są też nowe otwarcia

Są jeszcze inne zmiany na ul. Piotrkowskiej, które dowodzą słuszności starego powiedzenia mówiącego, że przyroda nie znosi próżni. Miejsce po orientalnej restauracji „Meimei” zajmie nowy gruziński „Lavash", już trzeci lokal tej marki w mieście. Po drugiej stronie ulicy otwiera się nowy klub w klimacie PRL-u pod nazwą „Pewex”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto