Tak dopingowali łódzcy kibice w rundzie jesiennej

Runda jesienna T-Mobile Ekstraklasy już za nami. W piątek (2 grudnia) rozpoczęły się mecze wiosenne. Za ŁKS-em pierwszy mecz wyjazdowy z Lechem Poznań (porażka 0:4), natomiast Widzew gra dziś (4 grudnia). Za tydzień obie drużyny zagrają u siebie, a tymczasem przypomnijmy, jak dopingowali kibice obu drużyn w rundzie jesiennej.

Na pewno ełkaesiacy byli w trudniejszej sytuacji. Ze względu na niespełniający wymogów licencyjnych stadion, piłkarze na początku sezonu musieli grać w Bełchatowie. Na stadionie GKS-u odbywały się jednak tylko widowiska sportowo-rekreacyjne, bowiem tamtejsza policja nie wydała pozwolenia na organizację imprez masowych. Trzy spotkania ŁKS-u, jako gospodarza, w Bełchatowie z trybun oglądało ok. 2100 osób.

Później łodzianie wrócili już na obiekt przy al. Unii Lubelskiej 2 i frekwencja też wzrosła. Rekordowo - 3887 osób - było na spotkaniu z Wisłą Kraków (1:2). Z kolei podczas rywalizacji z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:1) na trybunach zasiedli m.in. Marcin Gortat i Tomasz Adamek. Na czterech meczach ŁKS-u w Łodzi pojawiło się 13392 kibiców, co daje średnią 3348 na spotkanie. Obiekt może pomieścić łącznie 4994 widzów.

**

**

O wiele więcej kibiców oglądało na stadionie, który może pomieścić 10500 widzów, mecze Widzewa Łódź. Siedem spotkań obejrzało łącznie 48370 osób, co daje średnią 6910 osób na mecz. Na stadion przy al. Piłsudskiego nie wpuszczane były jednak zorganizowane grupy fanów drużyn przyjezdnych.

Najwięcej osób oglądało na żywoDerby Łodzi (bez fanów ŁKS-u) - 9970 widzów, a najmniej spotkanie z Cracovią (5500 kibiców). Na tym drugim meczu fani też mocno protestowali - część z nich wyszła ze stadionu po pierwszej połowie - przeciwko działaniom włodarzy klubu.

**

**

Wielki Turniej MM Łódź - wygraj roczny, dwuosobowy karnet do kina!