W Łodzi jest 30-40 stałych pacjentów pogotowia. Co kilka dni karetki zabierają ich z ulic, parków, pustostanów i spod sklepów.
Dr Janusz Morawski, zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi mówi, że na wezwanie, że ktoś nieprzytomny leży na ulicy, natychmiast wysyłana jest karetka. Na miejscu zwykle okazuje się, że pacjent jest nietrzeźwy, ale ma również obrażenia, np. rozbitą głowę, i wymaga szerszej diagnostyki w szpitalu, gdzie zostaje przetransportowany. Takie interwencje, dotyczące tych samych osób, stale się powtarzają.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?