Eugeniusz Napieraj ze Specjalistycznego Zakładu "Be-Insekt" w Łodzi przyznaje, że tak dużo pracy jeszcze nie miał. Uważa, że dzięki ustawie śmieciowej na brak zajęcia nie może narzekać. Codziennie ma od 10 do 15 zgłoszeń. Koszt deratyzacji to od 100 zł w górę. Zgłaszają się osoby prywatne, administracje, sklepy, apteki. Dużo szczurów jest na Bałutach, Retkini, Olechowie i w Śródmieściu.
Szczury przenoszą wiele chorób zakaźnych, m.in. salmonellozy, dur wysypkowy szczurzy i leptospirozę. Bardzo niebezpieczna jest żywność skażona ich odchodami.
Dr Janusz Hejduk, biolog z Uniwersytetu Łódzkiego tłumaczy, że śmietniki w Łodzi są pełne jedzenia. Szczury to gatunek, który bardzo chętnie korzysta z towarzystwa człowieka.
Zbigniew Solarz, rzecznik łódzkiego sanepidu, tłumaczy, że to zarządca posesji odpowiada za trucie szczurów i współpracę z odpowiednią firmą.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?