We wtorek 1 maja na placu przed Pałacem Kultury i Nauki, obok wejścia do Muzeum Techniki, pokazano replikę samochodu, którego produkcja nigdy nie ruszyła (zbudowano tylko jeden prototyp, później zniszczony), a mimo to stał się autem kultowym.
Chodzi oczywiście o Syrenę Sport, którą odbudował Mirosław Mazur, mieszkaniec podlubelskiego Dominowa. Termin prezentacji auta ustalony był z dyrektorem Muzeum już pół roku wcześniej. - Organizatorom bardzo zależało na tym, aby w Warszawie pokazać auto właśnie 1 maja, w 50 rocznicę prezentacji oryginalnego prototypu - mówi Tadeusz Adamski, który uczestniczył w procesie odbudowy jako rzeczoznawca PZMot.
Ówczesne władze uznały, że „nie jest to auto dla ludu” i tym samym prace nad projektem wstrzymano, a jedyny egzemplarz zniszczono. Do dnia dzisiejszego trwa spór o to, kogo obarczyć odpowiedzialnością za tę niepowetowaną dla polskiej motoryzacji stratę.
Udostępnij artykuł na Facebooku |
Po prezentacji auta odbyła się konferencja prasowa. Był na niej także inż. Władysław Skoczyński - konstruktor silnika S16 i szef biura projektowego FSO, jedyny żyjący członek zespołu pracującego nad projektem Syreny Sport. W trakcie prezentacji mogliśmy prześledzić kolejne stadia rozwoju projektu: od zakupu mocno zdezelowanej Syreny 105, poprzez przebudowę płyty podłogowej a na odtwarzaniu nadwozia kończąc.
Różnice są kosmetyczne
Replika, jak twierdzi jej autor, nie jest wierną kopią. Względy budżetowe nie pozwoliły na odtworzenie skonstruowanego przez inż. Skoczyńskiego silnika S16, który zastąpiono najbardziej zbliżonym - z francuskiego Panharda Dyna.
Zobacz również:
Pewne różnice kosmetyczne dotyczą także tylnych świateł oraz zderzaka. - Wszystko to jednak jest prawie niezauważalne i wobec sukcesu całego projektu odbudowy traci na znaczeniu - twierdzi inż. Skoczyński, dodając: - Podziwiam pana Mazura szczególnie za to, że realizując projekt robił to dla idei, bez merkantylnych zamiarów.
Konstruktor nie ma jeszcze jasnej wizji przyszłego wykorzystania auta. Zapytany przeze mnie, czy zamierza startować nim w rajdach odpowiedział: - Nie wiem, jeszcze nie miałem czasu o tym myśleć.
Jak na razie auto przejechało nie więcej niż 200 km i nie wiadomo, jakie są jego osiągi. - Jadąc cały czas nasłuchuję, czy nic nie stuka, nie trzeszczy. Nie jechałem Syreną szybciej niż jakieś 80 km/h - wyjaśnia Mazur.
Aby... nie denerwować żony zachował też w tajemnicy kwotę, jaką pochłonęła rekonstrukcja. Prace trwały półtora roku, wcześniej około rok przygotowania. - Bo rozpoczynając rekonstrukcję należy od samego początku mieć świadomość efektu końcowego. Inaczej nie może się taki projekt udać - podkreśla Mirosław Mazur.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?