Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Supermarketów w Łodzi jak mrówków. Czy potrzebujemy kolejnych?

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
supermarket
supermarket Marcin Bielecki /www.www.gs24.pl
W Łodzi jest ponad 70 hiper- oraz supermarketów znanych marek. Wciąż przybywają nowe. Co to oznacza dla łodzian?

Bosch i Siemens za 80 mln zł wybuduje w Łodzi nowe hale fabryczne

Dopiero co pojawił się w Łodzi drugi Kaufland, Selgros, czy też Makro, dzisiaj (12 maja) otwiera się kolejny Lidl, a w planach są dwie galerie - na al. Politechniki i Rzgowskiej. Czy w Łodzi jest zapotrzebowanie na hiper- i supermarkety?

- Tak, decyzja o otwarciu sklepu w Łodzi jest odpowiedzią na zapotrzebowanie konsumentów, którzy oczekują wysokiej jakości i przystępnej ceny kupowanych produktów. Przed otwarciem kolejnego sklepu zrobiliśmy badanie opinii publicznej wśród łodzian, które było potwierdzeniem słuszności naszego wyboru - przekonuje Anna Biskup z sieci Lidl Polska.

Miasto nie ma nic przeciwko i nie wtrąca się w działania sklepów dyskontowych. - Żyjemy w wolnym kraju, czasów wolności gospodarczej i inwestorzy każdej branży mogą prowadzić działalność handlową, produkcyjną czy usługową - mówi Marcin Masłowski z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi. Jak mówi, dla Łodzi "kolejne otwierane sklepy czy hurtownie oznaczają nowe inwestycje w mieście i nowe miejsca pracy".

Nie można się z tym nie zgodzić, jednak wielkopowierzchniowe sklepy, które dla jednych są szansą na pracę, dla innych oznaczają jej utratę, a nawet stratę dorobku życia. - To, czego należy się obawiać w przypadku ekspansji supermarketów, to konkurencja dla innych przedsiębiorstw - wskazuje Mariusz Nyk z Katedry Ekonomii Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania w Łodzi.

Jak potwierdza Iwona Wójtowicz z Wojewódzkiego Związku Zrzeszeń Kupców i Usługodawców w Łodzi, "otwarcie każdego nowego supermarketu powoduje zamknięcia mniejszych przedsiębiorstw wokół niego". - My możemy protestować, ale nikt nas nie słucha - ubolewa Wójtowicz.

Dla klienta, oprócz ewentualnej utraty kawałka terenu zielonego, pojawienie się kolejnego supermarketu, zwłaszcza w dobie kryzysu, to mimo wszystko plus.

- Żyjemy w gospodarce rynkowej. To rynek decyduje, gdzie kto kupuje. Im większa konkurencja, tym niższe ceny, a to korzyść dla klienta - podkreśla ekonomista Mariusz Nyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Supermarketów w Łodzi jak mrówków. Czy potrzebujemy kolejnych? - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto