Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki student przeżyje nawet za dwa złote dziennie

Michał Meksa
Życie studenckie to nie tylko nauka czy imprezy. Wiążą się z nim też duże wydatki
Życie studenckie to nie tylko nauka czy imprezy. Wiążą się z nim też duże wydatki Grzegorz Gałasiński
Na uniwerek i polibudę przyjeżdżają z całego kraju. W Łodzi muszą płacić za mieszkanie, wyżywienie, komunikację miejską, ale też za podróże do domu. Ile miesięcznie kosztuje studenckie życie w Łodzi?

Jacek jest studentem filozofii na Uniwersytecie Łódzkim. Pochodzi z małej miejscowości w Wielkopolsce. Do Łodzi przyjechał na studia pięć lat temu. Przyznaje, że w jego budżecie widnieją dwie podstawowe kategorie wydatków. - Wszystko działa w myśl starej, rzymskiej zasady "chleba i igrzysk" - mówi student filozofii. - Najwięcej oczywiście wydaję na jedzenie, aby przeżyć do następnego ranka. W drugiej kolejności są różnego rodzaju trunki, które umilają mi wieczory.

Ile kosztuje wyżywienie? - Jeśli chce się zjeść w miarę dobrze, trzeba przeznaczyć na to 15-20 zł dziennie - kalkuluje Jacek. - Można wtedy skorzystać np. z promocji w różnych barach lub pizzeriach, choć pizza to dość drogie danie na studencką kieszeń. Ale nie jest to reguła. Znam ludzi, którzy potrafią przeżyć dzień nawet za dwa złote.

Student z Wielkopolski sam zmuszony był kiedyś znacznie ograniczyć koszty życia. - Oszczędzałem bardzo - wspomina. - By wydawać jak najmniej, ograniczyłem swoją dietę do zup z papierka i makaronu z jajkami. Z kosztem tych ostatnich nie miałem żadnego problemu. Mam rodzinę na wsi, która stale zaopatruje mnie w jajka.

Przywiezienie zapasów z domu jest powszechnie stosowanym przez studentów sposobem na przeżycie. Jednak aby tam pojechać, też trzeba zapłacić. - Teraz jestem w komfortowej sytuacji, ponieważ dysponuję samochodem - mówi Jacek. - Ale wiąże się to z podwyżką kosztów transportu. Gdy jeździłem do domu pociągiem, wydawałem na bilety 40 zł w obie strony. Podróż samochodem kosztuje mnie 200 zł. Dlatego już nie jeżdżę co tydzień. Zazwyczaj odwiedzam rodzinną miejscowość raz na dwa tygodnie, czasami nawet rzadziej. Jeździć tam muszę nie tylko ze względów sentymentalnych, ale i po owe jajka.

Studenci, którzy mieszkają dalej, domy odwiedzają jeszcze rzadziej, góra raz na miesiąc. Największy wydatek to mieszkanie. Część studentów spoza Łodzi, ma możliwość zamieszkania w akademikach. Na Uniwersytecie Łódzkim ceny kształtują się od 490 zł na miesiąc za pokój jednoosobowy do 270 zł za miejsce w "trójce". Ceny w akademikach Politechniki są jeszcze niższe. Od 320 zł za "jedynkę" do 220 zł za "trójkę". Najdroższe pokoje znaleźć można w akademikach Uniwersytetu Medycznego. "Jedynka" może tam kosztować nawet 990 zł za miesiąc.

Jednak liczba miejsc w akademikach jest ograniczona. Tym, którzy nie znaleźli pokoju w żadnym domu studenckim, pozostaje wynajęcie kwatery prywatnej. Cena wynajmu waha się - w zależności od dzielnicy i wielkości mieszkania - od 2,3 tys. zł za trzy pokoje na Śródmieściu do 855 zł za kawalerkę na Bałutach. By ograniczyć koszty, studenci wynajmują mieszkania w kilka osób.

- Wynajmowałem już trzy mieszkania w różnych częściach Łodzi - opowiada Jacek. - Za każdym razem mieszkałem z kimś jeszcze. Średnia cena, jaką musiałem wtedy płacić za wynajem to ok. 500 zł miesięcznie. Teraz jest podobnie. W czwórkę wynajmujemy mieszkanie na Śródmieściu. Każdy z nas ma oddzielny pokój, a do naszej dyspozycji są dwie łazienki.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki