Ze skunksem, jaszczurkami i innymi egzotycznymi zwierzętami Straż dla Zwierząt odwiedziła łódzkie szkoły |
6 rano pobudka, strażnik sprząta boks, daje świeżą wodę, owies i siano. Następnie obowiązkowe czyszczenie i można już wyruszyć na patrol - tak wygląda typowy dzień pracy Maxa, najstarszego konia sekcji konnej łódzkiej straży miejskiej.
Podobną "robotę" wykonuje w Łodzi 7 koni. - Każdy strażnik ma przypisanego konia, o którego dba. Czyści go, pielęgnuje, wybiera mu nawet najlepszą paszę - opowiada Sławomir Galant, instruktor jeździectwa i strażnik miejski odziału konnego.
W straży pracują głównie ogiery i wałachy rasy wielkopolskiej i śląskiej. Inne rasy i klacze, jak tłumaczy Zbigniew Kamiński, dowódca Sekcji Konnej Oddziału Prewencji Straży Miejskiej w Łodzi, nie nadają się do tej pracy. Służba konia w straży miejskiej to bardzo stresujące zajęcie.
Zwierzęta przechodzą specjalnie szkolenia i treningi. Żaden koń w straży miejskiej nie może bać się tłumu, plastikowych butelek czy huku. - Musimy koniom pokazać to, z czym możemy mieć do czynienia w mieście. Często zdarza się, że podczas pracy musimy przebiec przez stertę plastikowych butelek. Koń nie może się wtedy przestraszyć - tłumaczy Kamiński.
Takie szkolenie nie trwa dzień czy dwa, lecz miesiące, a nawet lata. Intensywne ćwiczenia rozpoczynają się w październiku. Póki co, konie z Łodzi czeka poważny sprawdzian - 17 października odbędą się derby Łodzi. Tego dnia, po codziennej porcji owsa, siana, słomy oraz marchewki końscy strażnicy miejscy zmierzą się z wyjątkowo trudnym zadaniem - meczem, podczas którego wydarzyć się może wszystko.
- Koń zwykle pracuje cztery godziny dziennie, ale niestety podczas tego typu imprez musi popracować więcej, zdarzało się nawet po dziesięć godzin z regularnymi przerwami na odpoczynek - opowiada dowódca.
Jak dostać się do sekcji konnej straży miejskiej?
Aby dostać się do sekcji konnej straży miejskiej trzeba najpierw pomyślnie przejść testy i zostać strażnikiem miejskim. Następnie napisać podanie o przyjęcie do sekcji konnej. Warto mieć brązową odznakę PZJ. Jeśli jednak nie mamy takiej, można ją zrobić pod okiem instruktorów. - Czasem przychodzą osoby, które wcześniej nie miały nic wspólnego z końmi i uczą się wszystkiego od początku - mówi Kamiński. Jak zapewnia dowódca, chociaż w tej chwili w sekcji konnej nie ma kobiet, to aby pracować z nimi nie trzeba być mężczyzną. Jedno jest pewne - będąc w parze z koniem trzeba o niego dbać i pielęgnować. To codzienna dodatkowa praca fizyczna.
Czytaj codziennie: MMŁódź.pl/Wiadomości
Muzyczny sprzeciw wobec krzywdzenia zwierząt [zdjęcia]
Straż dla Zwierząt. Są wszędzie tam, gdzie łamie się prawa zwierzaków
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?