Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż miejska karze mandatami za brak oznakowania domu

Agnieszka Jasińska
O dobre oznaczenie domu powinniśmy zadbać we własnym interesie
O dobre oznaczenie domu powinniśmy zadbać we własnym interesie fot. Krzysztof Szymczak
Właściciele i zarządcy domów i kamienic mogą spodziewać się wizyty strażników miejskich i mandatu. Za brak tabliczek z numeracją i nazwą ulicy grozi do 500 zł. W pierwszym półroczu 2011 roku strażnicy miejscy wypisali 16 mandatów oraz 19 pouczeń. W drugim półroczu może być ich więcej.

- Tak niepozorna rzecz jak tabliczka z numerem domu i nazwą ulicy może uratować komuś życie - podkreśla Danuta Szymczykiewicz, rzeczniczka łódzkiego pogotowia. - Niestety bardzo często zdarza się, że przez złe oznakowanie kierowca karetki błądzi wokół domu chorego. Tak jest przede wszystkim w mniejszych miejscowościach. Oczywiście mam mapy w samochodzie, ale w przypadku ratowania życia liczy się każda sekunda. Kiedyś numery na domach były podświetlane i to bardzo ułatwiało nam pracę.

Artur Michalak z łódzkiej straży pożarnej dodaje, że bardzo trudno dojechać na interwencję na Retkini i Widzewie. A wszystko przez chaos w numeracji bloków. - Te osiedla to sypialnie miasta, ogromne blokowiska. Niestety, tabliczki są tam często nielogicznie umieszczone. Straż pożarna i pogotowie ratunkowe nie są służbami patrolowymi. Dlatego jest nam trudniej niż policji. Policjanci na co dzień patrolują swój teren, my nie. Zdarza się, że do pożaru jedziemy w miejsce, w którym nie byliśmy od kilku lat. Dlatego tak potrzebne są tabliczki. Chociaż mamy nawigację w samochodach, to niestety dość często ona zawodzi - mówi Artur Michalak. - Zdarzają się także takie sytuacje, kiedy jesteśmy wzywani do pożaru pod numer 7. Dojeżdżamy na miejsce, a tam się nic nie pali, nikt nic nie wie. Potem okazuje się, że chodziło o numer 7a albo 7c, który jest w głębi podwórka. Przez takie poszukiwania właściwego numeru tracimy cenny czas.

Oprócz pogotowia ratunkowego i straży pożarnej, na brak numerów na budynkach skarżą się kurierzy, którzy przez niewłaściwe oznakowanie błądzą z przesyłkami.

- Najniższy mandat za brak tabliczki na posesji wynosi 20 zł, najwyższy - 500 zł - podkreśla Radosław Kluska z łódzkiej straży miejskiej. - Jeśli na budynku brakuje tabliczki, to rola strażnika nie kończy się na wypisaniu mandatu. Po jakimś czasie funkcjonariusz wraca, aby sprawdzić, czy właściciel właściwie oznakował swoją poseję. Jeśli tego nie zrobił, dostaje kolejną karę - przestrzega strażnik.

Radosław Kluska dodaje, że łodzianie najczęściej tłumaczą się z braku tabliczek tym, że zapomnieli ich powiesić po malowaniu albo remoncie.

Oznakowanie posesji to obowiązek każdego właściciela. To on występuje o nadanie numeru i to on w ciągu 30 dni od nadania powinien oznakować swoją posesję.

Czytaj także: W bankomacie utknęły pieniądze. Nikt z banku PKO BP nie pomógł łodziance

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto