Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk MPK Łódź. "Albo cięcia rozkładów jazdy, albo podwyżka cen biletów o 10 proc." - dyrektor ZDiT

Marcin Darda
Marcin Darda
Cięcia w rozkładzie jazdy lub podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej o 10 proc. to dwa rozwiązania, które mogłyby zapewnić sfinansowanie podwyżek dla załogi Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego - oświadczył dyrektor ZDiT. W poniedziałek 5 września zaczyna się bezterminowy strajk w MPK.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Cięcia w rozkładzie jazdy lub podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej o 10 proc. to dwa rozwiązania, które mogłyby zapewnić sfinansowanie podwyżek dla załogi Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego - oświadczył dyrektor ZDiT. W poniedziałek 5 września zaczyna się bezterminowy strajk w MPK. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>Grzegorz Gałasiński
Cięcia w rozkładzie jazdy lub podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej o 10 proc. to dwa rozwiązania, które mogłyby zapewnić sfinansowanie podwyżek dla załogi Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego - oświadczył dyrektor ZDiT. W poniedziałek 5 września zaczyna się bezterminowy strajk w MPK.

Radzie Miejskiej Łodzi sytuację w MPK przed zapowiadanym przez związkowcom strajkiem relacjonował Maciej Sobieraj, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu oraz Zbigniew Papierski prezes MPK. By sprostać presji płacowej związków zawodowych – według Sobieraja – trzeba albo zmniejszyć liczbę wozokilometrów, albo podnieść ceny wszystkich biletów w katalogu o 10 proc. Podwyżka gwarantowałaby dodatkowe 20 mln zł, tymczasem załoga chce podwyżek od czerwca, na co potrzeba w tym roku 12 mln zł.

Jak tłumaczył dyrektor Sobieraj, budżet miasta i tak musi szukać pieniędzy dla MPK, bo według szacunków spółka zakończy rok na poziomie minus 33 mln zł, tylko z powodu wzrostu cen paliw, a rosną także koszty kredytów, które spłaca MPK. Z powodu ograniczeń pandemicznych w dwa lata MPK straciło ponad 90 mln zł, ale rząd PiS w tarczach antykryzysowych uwzględnił rekompensaty tylko dla przewoźników podmiejskich, a nie miejskich. Sobieraj ocenia, że ewentualna podwyżka cen biletów nie wpłynie na spadek ich sprzedaży, bo do pełnej nauki stacjonarnej powrócą uczniowie i studenci.

Załoga MPK chce podwyżki 2 zł za godzinę dla stanowisk robotniczych i 340 zł dla nierobotniczych, ale negocjacje związkowców z zarządem spółki w trwającym od maja sporze zbiorowym zakończyły się brakiem jakiegokolwiek porozumienia. Powód to wciąż rosnąca inflacja. Na 2022 r. załoga MPK dostała podwyżki na tym samym poziomie, o które wnosi teraz, tyle tylko, że zatwierdzono je przy 7 proc. inflacji, natomiast w sierpniu poziom inflacji sięgnął 16,1 proc., najwyżej od 1997 r. Skarbnik Łodzi Krzysztof Mączkowski objaśnił, że nie znajdzie w budżecie pieniędzy na podwyżki ze względu na niższe wpływy z PIT po rządowej reformie "Nowy Ład", w sytuacji gdy rekompensata z budżetu państwa nie rekompensuje tych strat. Skarbik w związku z tym zapowiedział, że "trzeba się przygotować na cykliczny wzrost opłat" nie tylko za bilety komunikacji miejskiej.

-My nie robimy nikomu na złość, nam jest bardzo przykro, że najbardziej na tym strajku ucierpią mieszkańcy tego miasta - mówił do radnych Andrzej Szymczak, przewodniczący NSZZ Solidarność w MPK. - Jesteśmy przygotowani na ten strajk, ale ja uważam, że on jest niepotrzebny, bo możemy dojść do porozumienia. Wiemy jaka jest sytuacja, w Łodzi, w Polsce, wśród naszych pracowników. Oni do mnie przychodzą, nie do zarządu, i mnie mówią, jak trudne mają warunki.

Szef klubu PiS Radosław Marzec dopytywał, czy miasto powoła sztab kryzysowy w związku ze strajkiem. Dyrektor Sobieraj wyjaśnił, że nie ma takiej potrzeby: mieszańcy otrzymają informację o strajku na przystankach, a firmy, które dowożą pracowników zostały ostrzeżone, by zorganizowały własny transport w większym zakresie. W prawie przewozowym jest zapis, że posiadacze biletów okresowych, którzy nie mogli dotrzeć do pracy z winy przewoźnika, a zapłacili za przejazd taksówką, mogą domagać się zwrotu kosztów od tegoż przewoźnika, stąd prezes Papierski przyznał, że każdy dzień strajku może kosztować spółkę "kilkaset tysięcy złotych". Umowa na usługi przewozowe między miastem Łódź a MPK warta jest w tym roku 635 mln zł, z czego ze sprzedaży biletów wróci co najwyżej trzecia część. Według wstępnych szacunków w 2023 r. samorząd by utrzymać przewozy będzie musiał wyłożyć o 200 mln zł. więcej w związku m.in. ze wzrostem cen energii i paliw oraz zapowiadanymi przez rząd podwyżkami pensji minimalnej. Średnia płaca kierowców w MPK to ponad 4,9 tys. zł brutto, a motorniczych ponad 4,8 tys. brutto, w obu przypadkach bez nadgodzin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strajk MPK Łódź. "Albo cięcia rozkładów jazdy, albo podwyżka cen biletów o 10 proc." - dyrektor ZDiT - Dziennik Łódzki

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto