Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk kobiet w Łodzi. Uczestnik protestu wylegitymowany po użyciu siły? "To ZOMO Kaczyńskiego" - mówi o policji

Marcin Stadnicki
W środę 18 listopada w Łodzi mieszkaniec pow. pajęczańskiego regionu Mikołaj Obalski dołączył do odbywającego się na ulicach miasta strajku kobiet. Tam został wylegitymowany przez funkcjonariusza policji. Jak relacjonuje, policjant odmówił przedstawienia się czy okazania dokumentu potwierdzającego, że jest funkcjonariuszem, po czym siłą zaciągnął go na obrzeża ul. Piotrkowskiej. Obalski ostro skrytykował policjantów określając ich mianem "ZOMO prywatne Kaczyńskiego".

W środę odbyła się kolejna odsłona strajku kobiet. W stolicy policja użyła gazu wobec demonstrantów oraz, jak relacjonuje OKO.press, wobec dziennikarzy.

Protesty odbywały się między innymi także w Łodzi. Tam udział w "spacerze" wziął mieszkaniec gminy Działoszyn przebywający obecnie w stolicy województwa Mikołaj Obalski. Jak relacjonuje, do protestujących dołączył po wyjściu z pracy. Podczas protestu stanął też w obronie policjantki słownie zaatakowanej przez manifestujące kobiety, mimo tego jednak niedługo później doszło do konfrontacji z łódzką policją.

W trakcie "spaceru" na ul. Piotrkowskiej jeden z funkcjonariuszy przystąpił do legitymowania mężczyzny. Mikołaj Obalski twierdzi, że funkcjonariusz nie przedstawił się ani nie okazał żadnego dokumentu potwierdzającego, że jest policjantem, w skutek czego legitymowany odmówił okazania dowodu osobistego, po czym policjant użył wobec niego siły.

Odmówiłem zatem okazania (nie dania do ręki) dowodu osobistego, ponieważ nie wiedziałem czy osoba w mundurze to policjant czy przebieraniec. Po chwili zostałem popchnięty oraz zaciągnięty siłą na obrzeża ulicy Piotrkowskiej - relacjonuje Mikołaj Obalski.

Mundurowy mimo wszystko wylegitymował Obalskiego, a swoje nazwisko i stopień miał podać dopiero po zakończeniu czynności. Dodatkowo nałożył na niego mandat w wysokości 100 zł, którego mieszkaniec gminy Działoszyn nie przyjął.

Szkoda mi policjantek i policjantów, którzy dziś grają w tej szopce Kaczyńskiego. Kiedyś to ZOMO, wychodziło na obywateli. Dziś to Wy jesteście po stronie, gdzie kiedyś stało ZOMO. Na czapce orzeł, w pięści pała na obywatela.
Wstyd mi za Was PANIE I PANOWIE! Wam pewnie też, bo nie posiadacie na mundurach imion i nazwisk - komentuje na swoim facebookowym profilu Mikołaj Obalski.

Obalski udzielił też wywiadu dla TVN 24, który można obejrzeć tutaj:

Mężczyzna relacjonował także przebieg strajku na żywo. Wówczas ostro krytykował łódzkich policjantów określając ich jako prywatne ZOMO Jarosława Kaczyńskiego.

Mikołaj Obalski od samego początku jest mocno zaangażowany w strajk kobiet. Przebywając w Łodzi bierze udział w tamtejszych protestach. Brał też udział w strajku w Pajęcznie i dwukrotnie w Wieluniu.

W trakcie odbywającego się w parku rtm. Pileckiego w Wieluniu "party protestu" Obalski zdawał relację z tego, co wcześniej działo się w Łodzi. Wziął też udział w największym "spacerze" ulicami Wielunia

O komentarz do incydentu w stolicy województwa z udziałem mieszkańca naszego regionu poprosiliśmy łódzką policję. Jej stanowisko opublikujemy niezwłocznie po jego otrzymaniu.

Mieszkaniec naszego regionu kontra łódzka policja na strajku kobiet

Mieszkaniec naszego regionu kontra łódzka policja na strajku...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strajk kobiet w Łodzi. Uczestnik protestu wylegitymowany po użyciu siły? "To ZOMO Kaczyńskiego" - mówi o policji - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto