Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawdź, co kupujesz dziecku w prezencie

Alicja Zboińska
Pro-Test: Ponad 80 proc. zbadanych zabawek zawiera groźne związki chemiczne
Pro-Test: Ponad 80 proc. zbadanych zabawek zawiera groźne związki chemiczne Dziennik Łódzki
Drewniane klocki, lalki, pluszowe maskotki, plastikowe pojazdy - lista dziecięcych życzeń przed Bożym Narodzeniem jest nieograniczona.

Rodzice już ruszyli na zakupowe łowy i wiadomo, że nie pożałują pieniędzy. Rocznie na zabawki Polacy wydają nawet miliard złotych, a dużą część tej kwoty właśnie przed świętami.

Zabawki są spełnieniem dziecięcych marzeń i dlatego mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że mogą być także źródłem poważnych zdrowotnych kłopotów. Pełno w nich niebezpiecznych, w tym rakotwórczych substancji. Według danych Inspekcji Handlowej, 37 procent przebadanych zabawek nie nadawało się do użytku. Najnowsze wyniki testu fundacji Pro-Test są jeszcze bardziej przerażające. Pod lupę wzięto 50 popularnych zabawek, znanych firm. - W ponad 80 procentach testowanych produktów znajdowały się zagrażające zdrowiu związki chemiczne - czytamy we wnioskach fundacji. - Dwie trzecie zabawek testowanych było nimi bardzo zanieczyszczonych, natomiast siedem akcesoriów stwarza bezpośrednie niebezpieczeństwo podczas zabawy. Wszystkie zabawki były przeznaczone dla dzieci poniżej trzeciego roku życia. Ma to duże znaczenie, gdyż maluchy wiele gadżetów wkładają do buzi.

Groźna okazała się między innymi małpka marki Sigikid, która bardzo łatwo się pali. Zajączek Tedi był naszpikowany ftalanami, czyli substancjami zmiękczającymi, które mają działanie rakotwórcze i zaburzają płodność. W uszach zajączka znajdował się też trujący ołów. Substancje groźne dla dzieci i rodziców testerzy znaleźli także w bardzo popularnych zabawkach Bob Budowniczy. Figurki Boba i Marty były zanieczyszczone policyklicznymi węglowodorami aromatycznymi - związkami, które mają działanie rakotwórcze i uszkadzają płód. Na liście fundacji Pro-Test znalazły się także zabawki Fisher Price firmy Mattel. Policykliczne węglowodory aromatyczne wykryto międzyinnymi w lalce księżniczce z tej serii, ale helikopter Fisher Price jest czysty od tych substancji i bezpieczny.

Policykliczne węglowodory aromatyczne znalazły się natomiast w szopie praczu firmy Nici. Z tymi zarzutami nie zgadza się jednak Beata Ryx, właścicielka firmy Beata, importującej te wyroby. - Nic nie wiem na temat zanieczyszczeń, nasze zabawki mają wszystkie wymagane atesty, spełniają normy - tłumaczy importerka. - Szkoda, że fundacja nie zgłosiła się do nas z tymi zarzutami, zwróciłam się do nich z prośbą o wyjaśnienia. Zgłoszę się też do producenta, żeby interweniował w niemieckiej fundacji Warentest, z którą współpracuje polska organizacja. Nie zostawię tak tej sprawy.

Ale trujące substancje chemiczne to nie są jedyne zagrożenia. Wiele zabawek jest po prostu wadliwie wykonanych. Gumowy język Węża Plan Toys był tak słabo przymocowany, że dziecko mogło się ławto nim zadławić. Test wykazał, że szkodliwych substancji nie zawierały zabawki wykonane z tkanin.

Być może niebawem jakość zabawek się poprawi. Wszystko za sprawą testów, które prowadzi zgierskie i gliwickie laboratorium. W Zgierzu wykrywane są między innymi groźne ftalany i formaldehyd. W Gliwicach działa prawdziwa sala tortur dla zabawek. Pluszowe misie są rozciągane za pomocą uchwytów działających z siłą porównywalną do tej, jaką gromadzą mięśnie małego dziecka; plastikowe auta, hulajnogi i rowerki przechodzą crash testy niczym pojazdy dla dorosłych, a drobne części testowane są w laboratoryjnie normowanym wzorcu dziecięcego przełyku. Wszystko po to, by wyeliminować towar, który zagrozi zdrowiu najmłodszych. - Nie ma jednak obowiązku zlecania takich badań i nie wszyscy importerzy się na to decydują, a takich firm na rynku działa bardzo dużo - podkreśla Krzysztof Krach, kierownik laboratorium z Zgierzu. - Często dzieje się tak, że nieprawidłowości wykrywane są dopiero podczas kontroli, ale tych z kolei jest zbyt mało.

Dlatego eksperci z fundacji Pro-Test podpowiadają, jak kupować bezpieczne zabawki. Rodzice mogą łatwo sprawdzić w sklepie, czy wyrób nie ma ostrych kantów albo nie odrywają się od niego drobne elementy. Przed zakupem dziecięcych gadżetów warto je... powąchać. Jeśli pachną mocno, może to być znak, że zawierają szkodliwe substancje. Jeśli wybieramy zabawki drewniane, to najlepiej te, które nie są lakierowane. Właśnie w lakierze mogą się znajdować groźne substancje.

Informacje o groźnych zabawkach można znaleźć też w rejestrze przedmiotów niebezpiecznych, prowadzonym przez Urząd Ochrony Konsumetów i Konkurencji. Firma, która wprowadzi na rynek groźne artykuły, musi poinformować o tym klientów i wycofać towar. Jeśli tego nie zrobi, prezes urzędu może nałożyć karę do 100 tysięcy złotych.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto