Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spokojnie, to tylko awaria

(jxb)
To z tych „talerzy” umieszczonych na wieżowcu rozlegało się wczoraj przez kilka godzin przeciągłe wycie fot. Krzysztof Szymczak
To z tych „talerzy” umieszczonych na wieżowcu rozlegało się wczoraj przez kilka godzin przeciągłe wycie fot. Krzysztof Szymczak
Przeciągłe modulowane wycie obudziło wczoraj o piątej rano dużą część mieszkańców Olechowa. Źródłem dźwięku była syrena ostrzegająca przed skażeniem biologicznym, chemicznym i przed nalotami lotniczymi.

Przeciągłe modulowane wycie obudziło wczoraj o piątej rano dużą część mieszkańców Olechowa. Źródłem dźwięku była syrena ostrzegająca przed skażeniem biologicznym, chemicznym i przed nalotami lotniczymi. Zagrożenia nie było, ale była kilkugodzinna awaria urządzenia.

Silny sygnał rozlegał się z syreny elektronicznej zainstalowanej na wieżowcu nr 115 przy ul. Zakładowej. Zaniepokojeni mieszkańcy dzwonili do Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Bawełna”, do której należy blok, ale tam nikt nie potrafił odpowiedzieć, co się dzieje.

– Początkowo myślałem, że komuś pod samym blokiem włączył się jakiś alarm w samochodzie – mówi Artur Otwinowski, mieszkaniec Olechowa. – Dźwięk był drażniący, lekko modulowany. Nie zastanawiałem się jednak co oznacza.
Poranny sygnał syreny elektronicznej zaniepokoił mieszkańców Olechowa.

– Przestraszyłam się tego sygnału, bo sądziłam, że to alarm przeciwlotniczy – mówi Dagmara Matusiak, matka kilkumiesięcznego dziecka mieszkająca w pobliżu na ul. Leszka Białego.

– Nie wiedziałem, co robić, informacje prasowe i telewizyjne nie napawają optymizmem. Próbowałem znaleźć system nadawania i odczytać, czy syrena wyje informując o zagrożeniu biologicznym, chemicznym czy też lotniczym. Nic mi nie pasowało – mówi Ewaryst Mielczarek, mieszkaniec Olechowa.

O wyjaśnienie poprosiliśmy Mariusza Klimkiewicza, specjalistę ochrony przed skażeniem w Wydziale Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności w Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi.

– Popsuła się jedna z dwóch zainstalowanych w Łodzi syren elektronicznych – mówi. – Codziennie rano pracownicy sprawdzają czy sprzęt jest w należytej gotowości, wczoraj nastąpiła awaria. Mam nadzieję, że fałszywy alarm się nie powtórzy.

W województwie łódzkim takich syren ostrzegawczych jest łącznie 25. Centrala nadawania sygnałów mieści się w Łodzi w Urzędzie Wojewódzkim.

– Sygnał rozpoznawczo-ostrzegawczo-alarmujący trwa zawsze trzy minuty – mówi Mariusz Klimkiewicz. – W przypadku ostrzeżenia przed zagrożeniem chemicznym i biologicznym jest przerywany co 10 sek., w przypadku ostrzeżenia przed zagrożeniem lotniczym przypomina dźwięk modulowany, jak w filmie „Stawka większa niż życie”. Dodatkowo sygnałom alarmowym musi towarzyszyć komunikat słowny. Taki system ostrzegania ludności wprowadziliśmy przed rokiem. Na szczęście nie musieliśmy go używać poza testowaniem sprzętu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto