Tajemnicą na razie pozostaje także przyczyna pojawienia się ognia? Czy samochód ktoś podpalił? Czy doszło do zwarcia, a może zaprószenia ognia? Na te pytania postara się odpowiedzieć biegły z zakresu pożarnictwa łódzkiej policji.
We wtorek przed godz. 5 jeden z mieszkańców ul. Farbiarskiej zauważył dym wydobywający z samochodu dostawczego zaparkowanego po sąsiedzku (na nieogrodzony terenie przy ul. Farbiarskiej 19). Na miejsce zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej.
- Przybyli na miejsce ratownicy rozpoczęli akcję gaśniczą. Podali prąd wody w natarciu na palący się pojazd dostawczy oraz drugi na samochód osobowy znajdujący się tuż obok - relacjonuje przebieg interwencji mł. bryg. Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Łodzi.
Po ugaszeniu ognia pożarnicy otworzyli boczne drzwi busa i w jego wnętrzu odkryli zwłoki mężczyzny. Natychmiast podjęli jego reanimację. Strażacy użyli defibrylatora czterokrotnie, następnie akcję resuscytacyjną 30-latka przejęli ratownicy medyczni. Niestety zakończyła się ona fiaskiem. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
Policjanci przeprowadzili oględziny. Zabezpieczono ciało mężczyzny w celu przeprowadzenia sekcji. Pozwoli ona stwierdzić, czy 30-latek zmarł w wyniku pożaru, czy wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna pomieszkiwał w samochodzie, w którym wybuchł pożar.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?