Gdy tam trafił, miał we krwi blisko 3,5 promila alkoholu. Wcześniej został zbadany przez lekarza w izbie wytrzeźwień.
- Medyk zezwolił na pobyt w policyjnym areszcie - mówi podinsp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Mężczyzna nie uskarżał się na żadne dolegliwości. Na jego ciele nie znaleziono obrażeń, które mogłyby wskazywać na przyczynę zgonu. Wykaże ją sekcja zwłok.
Mężczyzna trafił do aresztu po zatrzymaniu na gorącym uczynku podczas włamania do komórki na Widzewie. Złapał go przypadkowy świadek, który wezwał policję.
Zatrzymany przebywał w celi z drugim osadzonym.
- Leżał przykryty kocem, jakby spał - dodaje policjantka. - Współtowarzysz z celi rano odebrał dla niego śniadanie. Gdy chciał mu je podać, okazało się, że mężczyzna nie żyje. Sprawdzono nagranie z monitoringu w celi. Nic podejrzanego nie zauważono.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?