Okazało się, że w mieście nie ma ustalonych procedur działania w przypadku wyburzania budowli o charakterze zabytkowym.
Budynek z 1915 r. nie był wpisany do rejestru zabytków, a jedynie do ewidencji zabytków, właściciel nie miał pozwolenia na rozbiórkę (rok wcześniej wystąpił o opinię do miasta, czy jest ona możliwa - wówczas wszczęto starania, by willę wpisać do rejestru zabytków).
Straż miejska otrzymała zgłoszenie o wyburzaniu budynku o godz. 17.20, o godz. 17.30 patrol był na miejscu. Strażnicy poinformowali Centrum Zarządzania Kryzysowego. To z kolei próbowało ustalić, czy willa jest zabytkowa, czy też nie. Do policji informacja dotarła o godz. 21.10, kiedy straż i CZK "powzięli podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa". Okazało się, że najwłaściwszą służbą do interwencji w tym przypadku jest Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego - radnym nie udało się jednak dowiedzieć, kiedy PINB został powiadomiony o wyburzaniu willi.
Właściciel obiektu będzie musiał go odbudować. Jednak radni zastanawiali się, czy to ma sens.
- Przecież będzie to tylko atrapa, nie zabytek - mówi Grzegorz Matuszak, radny SLD. - Tak, będzie to kopia zabytku, ale w ten sam sposób odbudowano i Zamek Królewski w Warszawie, i Starówkę - mówi Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej.
Później radni dyskutowali o tym, dlaczego 96 proc. powierzchni miasta nie jest objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego (w innych miastach wojewódzkich planami jest objęte 20 - 60 proc. powierzchni). Odpowiedzi od urzędników nie uzyskali.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?