Skateistan: łodzianin pomaga dzieciom w Afganistanie [zdjęcia + wideo]

Skateistan to organizacja, która wybudowała skatepark i szkołę w zniszczonym wojną Kabulu. Dzięki nim afgańskie dzieci mogą teraz uczyć się bezpłatnie. Nie osiągnęli by tego gdyby nie pomoc różnych fundacji, firm skatebordingowych, organizacji pozarządowych i pojedynczych osób.

W Polsce pieniądze na ten cel zbiera łodzianin Igor Kowalewski, skater z 20-letnim stażem. To właśnie dzięki takim jak on, dzieci w Kabulu dostały swoją szansę na lepsze życie.

- Przeszukując internet w poszukiwaniu materiałów do pewnego artykułu, natknąłem się na stronę kabulskiego Skateistanu, zacząłem czytać o tej inicjatywie, no i co raz szerzej oczy mi się otwierały - wspomina Kowalewski. - Cała ta akcja wydała się dla mnie czymś nieprawdopodobnym - dodaje.

Skateistan w Afganistanie

W 2007 roku dwójka skaterów z Australii pojechała do Kabulu w ramach misji humanitarnej, nie miało to żadnego związku z deskorolką. W świecie skatów tradycją jest, że każdy kto jeździ na desce i wyjeżdża poza swoje miejsce stałego pobytu, to tą deskę bierze.

- Gdy Australijczycy szli jedną z ulic w Kabulu, afgańskie dzieci zobaczyły, że coś dziwnego mają przyczepione do plecaków. Podbiegły do nich wypytując co to jest - opowiada Igor. - Oni pokazali im deski, wyjaśnili o co chodzi, a dzieciaki zachwyciły się deskorolką. Tak ich to za serce złapało, że zostali w Kabulu i są tam do teraz - podkreśla.

Na początek Australijczycy stworzyli coś na wzór świetlicy środowiskowej, w której afgańskie dzieci spędzały czas zamiast żebrać na ulicach miasta. W ten sposób powstał Skateistan.

- Z początku mieli skromne środki, właściwie tylko te deski, które przywieźli ze sobą - mówi łodzianin. - Z czasem jednak co raz więcej osób do tej akcji się przyłączało - dodaje.

Ich pierwszym skateparkiem była fontanna rozbita przez bomby. - Tam nie było praktycznie równej powierzchni, po której można by jeździć - tłumaczy Kowalewski.

Z czasem coraz więcej organizacji i ludzi przyłączyło się do realizacji tej inicjatywy, udało się pozyskiwać co raz więcej środków na działalność, aż w zeszłym roku wybudowali w Kabulu prawdziwy**skatepark za milion dolarów**. - To jest coś niesamowitego, jest to największy obiekt sportowy w całym Afganistanie - opowiada pasjonat deskorolki. - Przyznam, że jak od 20 lat jeżdżę to nie byłem jeszcze w takim skateparku - dodaje.

Pomoc z Łodzi, pomoc z Polski

- Skontaktowałem się z tymi ludźmi przez internet, ich odpowiedź była bardzo żywiołowa, zaproponowali mi przyjazd do siebie, bo potrzebują instruktorów - wspomina Igor Kowalewski.

Przyznaje, że podczas tej rozmowy ciarki przeleciały mu po plecach. - To wycieczka życia i do tego jeszcze w takim fajnym celu - tłumaczy łodzianin. - Zabrakło mi jednak odwagi ale skoro nie pojechałem to postanowiłem zrobić zamieszanie w Polsce i w ten sposób pomagać im stąd - dodaje.

Od listopada działa polska strona organizacji. Pod adresem www.skateistan.pl znajdziecie informacje o polskich akcjach i sposobach wsparcia organizacji.

Igor Kowalewski z czasem doszedł do wniosku, że skoro udało się tą idee zaszczepić w Kabulu, to dlaczego by nie przenieść tego na polski grunt. - Myślałem, żeby jeździć na tzw. złe dzielnice, rozstawić kilka przeszkód i pokazywać, że deskorolką można sobie fajnie życie ułożyć - opowiada Kowalewski. - Bo naprawdę można, zamiast robić jakieś złe rzeczy. Deskorolka jest trudną dziedzina, która buduje charakter, a to przenosi się na późniejsze życie - przekonuje.

Pod artykułem zamieszczamy film od Skateistan w oryginalnej wersji językowej z napisami w języku angielskim. Film pokazuje działalność Skateistan w Kabulu.

Czytaj także:
- 7 Nadziei Łodzi: Michał Rusinek - zachęca łodzian, by pokochali swoje miasto
-WOŚP 2011 w Łodzi [serwis specjalny]

Zobacz też na MM Łódź