Monodram Erica Bogosiana (w reżyserii Jacka Orłowskiego) to zbiór portretów dających obraz ludzkich tęsknot i lęków, oczekiwań i fobii. Podest, parę garderobianych detali, dwie butelki, szpikulec przydatny przy grillowaniu wystarczą, by odsłoniły się światy przegranych i nuworyszy niemogących się nacieszyć dobrami, mięśniaka uradowanego, gdy uda się balanga i wielu innych tworzących tę ludzką mozaikę.
Wrocławski zmienia się błyskawicznie. Jak mówi, zabiera nas w podróż "ekspresem duszy". Przystanki to strach, obłęd, pożądanie, uwięzienie, śmierć. Tempo zawrotne.
Po spektaklu Wrocławski wspominał premierę: - Nie wiedzieliśmy, jak to wyjdzie, czy to nie jest "zagadane". Dziękuję wam za tę podróż, to sukces publiczności. Mało kto by to wytrzymał - zażartował.
A potem były Teatralna Platynowa Płyta i Platynowa Piła (za najdłuższy "Seks..." w mieście), tort i szampan z widzami oraz życzenia co najmniej kolejnych 15 lat z tym monodramem i dwoma, które do niego dołączyły (utrzymane w tej samej konwencji "Czołem wbijając gwoździe w podłogę" (2000) oraz "Obudź się i poczuj smak kawy" (2003).
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?