Mógł stracić życie
- Właśnie odwołałem się od tej decyzji i jestem gotowy poddać się badaniu na wariografie – deklaruje pokrzywdzony. Mężczyzna ma umiarkowany stopień niepełnosprawności i niedowład nóg. - Nie mogę pozwolić na to, aby napastniczka uniknęła sprawiedliwości. Przecież upadają z dziewięciu schodów mogłem stracić życie.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. Mirosław Chałczyński niósł zakupy do mieszkania swojej 90-letniej matki. Zadzwonił domofonem, aby starsza pani otworzyła mu drzwi. Tego dnia bowiem koncentrował się na tym, aby do jej mieszkania donieść w idealnym stanie tort, który dla niej kupił.
- Stałem już przed drzwiami mamy, gdy sąsiadka zwróciła się do mnie wulgarnymi słowami – wspomina Mirosław Chałczyński. - Mama poprosiła, aby nie odzywała się do mnie tak wulgarnie. Wtedy sąsiadka uderzyła mnie w lewe ramię, a ja spadłem z 9 schodów na półpiętro.
Łodzianin nie ma wątpliwości, dlaczego napastniczka go zaatakowała
Po upadku Mirosława Chałczyńskiego z schodów na miejsce zdarzenia wezwana została policja i pogotowie. Poszkodowany odmówił dalszej diagnostyki w szpitalu. Udał się jednak do biegłego ortopedy. Ten opisał poza stłuczeniem lewego biodra, lewego kolana, ewoluujące krwiaki oraz guz na udzie, które – jak napisał - mogły powstać w czasie i miejscu zgodnym z wersją podnoszoną przez pokrzywdzonego. Wypisał też Mirosławowi Chałczyńskiemu z powodu dolegliwości po upadku na dwa tygodnie zwolnienie lekarskie.
Łodzianin nigdy nie ma wątpliwości dlaczego napastniczka go zaatakowała. Jak mówi od dawna miała do niego pretensje o to, że zgłosił Straży Miejskiej, że jej psy pogryzły jego pupila za co funkcjonariusze ukarali ją mandatem.
Jak napisała prokurator w postanowieniu o umorzeniu dochodzenia brak jest danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego. Brak jest jednak dostatecznych dowodów na to w jaki sposób naprawdę przebiegało zdarzenie. Przesłuchana nie przyznała się do zarzucanego czynu w całości choć przyznała się do popchnięcia pokrzywdzonego.
„Nie można z cała pewnością stwierdzić, ze przebieg zdarzenia, motywacja oraz zamiar podejrzanej wskazuje na to, że miała na celu spowodowanie zranienie pokrzywdzonego w sposób określony w zarzucie” – napisała prokurator umarzając postępowanie w sprawie spowodowanie średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu.
Pokrzywdzony nie zgadza się z opinią prokuratury. Punktuje, że sprawczyni zmieniała wersje zdarzenia, a śledczy nie przesłuchali świadków pośrednich, a policja nie przeprowadziła wywiadu środowiskowego.
- Czy mając niedowład nóg oraz umiarkowany stopień niepełnosprawności miałbym prowokować rękoczyny znajdując się na schodach gdzie niebezpieczeństwo upadku jest większe – pyta retorycznie pokrzywdzony.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?