Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzeszowska kuchnia to po trosze kuchnia żydowska, austriacka, czeska i węgierska

Katarzyna
K.Kapica
Pod koniec XIX w. Rzeszów był niedużą galicyjską mieściną, w której jedną trzecią mieszkańców stanowili Żydzi. To tu stacjonowały węgierskie pułki, nie brakowało i Austriaków.

W ramach akcji kulinarnie.naszemiasto.pl piszemy o najciekawszych smakach naszego regionu

A tuż za rogatkami miasta znajdowały się Ruska Wieś i Zalesie z dominującą mieszanką ludności rusińskiej i ukraińskiej. Z kolei w czasie XX-lecia międzywojennego, kojarzonego z przyspieszeniem gospodarczym w mieście pojawili się robotnicy m.in. z poznańskiego, przenosząc nad Wisłok swoje kulinarne przyzwyczajenia.

Jadano trufle i kasztany

I tak oto w XIX-wiecznym kulinarnym Rzeszowie mieszały się m.in. wpływy żydowskie, czeskie, austriackie i węgierskie, a w mieście i jego najbliższej okolicy działało 120 karczm i szynków. W wydanej w 1885 r. publikacji „Książka kucharska, czyli jasna i dokładna nauka sporządzania potraw mięsnych i postnych…” uważanej dziś za najstarszą książkę kucharską Rzeszowszczyzny, potrawy zaskakują bogactwem i różnorodnością składników. Czytamy tu o kapłonach, czyli wykastrowanych, młodych kogutach, cyrankach, bekasach, kwiczołach, jemiołuszkach i pulardach.

- Okazuje się, że w połowie XIX w. w sprzedaży były produkty, które teraz są trudno dostępne, w tym kasztany jadalne, raki, świeże sardele, trufle - mówi Krzysztof Zieliński, regionalista i autor m.in. przewodnika kulinarno-turystycznego po regionie „Podkarpackie smaki”. - Widać wyraźne wpływy kuchni francuskiej, włoskiej, węgierskiej, bo w czasach Galicji do Rzeszowa ściągano wysokich urzędników z Austrii i Czech, którzy chcieli raczej jeść nie to, co polskie, ale swoje - opowiada.

Z kolei w latach 30. XX w. Rzeszowie działało aż 300 restauracji, jadłodajni, szynków, karczm, kawiarni i cukierni. Najchętniej jadano wówczas tradycyjne, rzeszowskie flaki z kromeczką chleba, które wtedy kosztowały jedyne 50 groszy. W żydowskich szynkach na gości czekały wyśmienite i świeże śledzie, a na przegryzkę były też obwarzanki. W lokalach królowało piwo, wódka, ale i szabasowa śliwowica. Z kolei w winiarniach na Starym Rynku pito znakomitej jakości wina m.in. z Austrii i Węgier. Za kilka „groszy” kupowało się gorące placki z cebulą na wierzchu. To, co dziś zostało z tamtych smaków można spróbować w Szynku Rzeszowskim w Rynku. Koniecznie trzeba spróbować żuru i flaczków po rzeszowsku, studzieniny, znanej jako galaretka, śledzia po żydowsku i kaszanki z wątróbką i pęcakiem.

Czytaj także: Małdrzyki czy hałuszki? Wielokulturowe przysmaki kuchni podkarpackiej

***
Według raportu PizzaPortal.pl, platformy internetowej, dzięki której można zamówić jedzenie z restauracji w całym kraju, najbliższa sercom Polaków jest kuchnia domowa. Na pierwsze danie najczęściej w ubiegłym roku zamawiano zupę pomidorową, rosół lub tradycyjny żurek z jajkiem. Drugie danie musiało być mięsne: najczęściej wybierano kotleta z piersi kurczaka, schabowego oraz de volaille'a, który wyprzedził mielonego. Jeśli chodzi o dodatki do mięsa, to można zauważyć odstępstwo od tradycji, ponieważ najchętniej zamawiano frytki, na drugim miejscu znalazły się ziemniaki z wody, a na trzecim kopytka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na podkarpackie.naszemiasto.pl Nasze Miasto