Lubiani i popularny w środowisku sportowym Witold Obarek byl też znanym regionie hodowcą rybek akwariowych i to od ponad 20 lat. I nagle, z dnia na dzień dał sobie z rybkami spokój, choć nie wierzymy że na zawsze. - To z powodu generalnego remontu mieszkania - mówi z uśmiechem „Obar”. - A miałem 21 akwariów o pojemności od 200 do 250 litrów. W każdym różne rybki glonojady, dwumieczowe, berliny, polinezje, różne, różniste. Dwa razy zalałem mieszkających niżej sąsiadów. Jak to co, płaciłem potem za malowanie. Ja przy tych rybkach odprężałem się, przychodziłem nerwowy z meczów, włączałem światło, bo akwaria były podświetlone i obserwowałem życie rybek. Ja byłem wtedy w innym świecie. Co zrobiłem z rybkami? Rozdałem znajomym, kolegom z branży.
Widać, że trenerowi rybek brakuje, wprawdzie jeszcze niedawno zaklinał się, że to już jest koniec, ale jakby zaczynał się łamać. - Brakuje mi zwłaszcza giełd zoologicznych, kolegów, rozmów z nimi, a dyskutowaliśmy nie tylko o rybkach, ale i o sporcie, Widzewie, piłce nożnej.
„Obar” przygotowuje do rundy wiosennej czwartoligowe Term Ner Poddębice. Podjął się nie lada wyzwania, bo takim jest uratowanie drużyny przed spadkiem. - Będzie ciężko, ale damy radę - kończy optymistycznie.ą
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?