Na ławie oskarżonych zasiądzie 33-letni Łukasz M., który ma wykształcenie gimnazjalne i jest operatorem maszyn introligatorskich. Do tej pory nie był karany. Śledczy zarzucają mu ciężkie pobicie Łukasza S. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Zaatakował rywala butelka po piwie
Do incydentu doszło w nocy z 18 na 19 kwietnia 2020 roku. Z ustaleń prokuratury wynika, że oskarżony wypił z sąsiadem kilka piw po czym poszli do sklepu monopolowego, gdzie spotkali pokrzywdzonego. Łukasz M. wpadł na pomysł, że w pobliskim bankomacie wypłaci 20 zł, za które kupi piwo.
Nagle między fundatorem a Łukaszem S. doszło do szarpaniny, która zamieniła się w bijatykę. Adwersarze zadawali sobie mocne ciosy, padali na ziemię, wstawali i dalej zawzięcie walczyli. Oskarżony rozstrzygnął pojedynek w ten sposób, że chwycił butelkę po piwie i zadał cios w głowę rywala, który doznał wstrząsu krwotocznego. W ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie lekarze go uratowali.
Twierdzi, że działał w obronie własnej
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Łódź – Bałuty. Podczas przesłuchania Łukasz M. przyznał się do winy, ale podkreślił, że działał w obronie własnej. Wyjaśnił, że to Łukasz S. wszczął awanturę: był agresywny, uderzał w twarz i szarpał oskarżonego. Dlatego ten chwycił butelkę i rozbił ją na głowie pokrzywdzonego.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?