Drastyczny przypadek 39-letniej łodzianki, która z powodu braku pracy i środków do życia oraz po odebraniu jej dzieci przez sąd chciała rzucić się z dachu uświadamia, że osób w dramatycznej sytuacji materialnej jest w Łodzi coraz więcej.
Pracownica socjalna z łódzkiego MOPS mówi, że w porównaniu z tym samym okresem w 2011 roku osób potrzebujących pomocy jest co najmniej o 20 procent więcej. Wzrost nie wynika z tego, że mamy cięższą niż zwykle zimę. Ale Łódź po prostu dotknął kryzys. Bez pracy są również bardzo młodzi ludzie.
Igor Mertyn, który odpowiada za kontakty z mediami w MOPS informuje, ze w styczniu 2012 roku zostało obsłużonych 18.344 petentów. Dla porównania, w styczniu 2011 roku było to 16.848 osób, a w styczniu 2010 roku - 17.320 osób. Na koniec 2011 roku korzystających w ogóle z pomocy społecznej w Łodzi było 33.367. Pod koniec 2010 roku takich osób było 31.658. Ogromny wpływ na te rosnące słupki w statystykach oraz kolejki pod MOPS ma kryzys. Ludzie stracili pracę lub nie radzą sobie ze stale rosnącymi cenami.
Dla porównania - w połowie 2011 roku MOPS miał 27 tys. podopiecznych. W ciągu pół roku sytuacja ekonomiczna łodzian drastycznie się pogorszyła. Widać to też w statystykach, zebranych przez Wojewódzki Urząd Pracy w Łodzi. W 2011 roku w Łodzi przybyło blisko cztery tysiące bezrobotnych. W grudniu 2010 roku pracy nie miało 33 tysiące łodzian, pod koniec 2011 roku już 37 tysięcy.
Zdaniem prof. Warzywody-Kruszyńskiej płace w Łodzi są niższe niż w pozostałych dużych miastach, a oszczędności też mamy niewielkie. W czteroosobowej rodzinie z dwojgiem dzieci utrata pracy przez jednego rodzica grozi biedą, nie mówiąc o sytuacji, kiedy pracę traci jedyny żywiciel.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?