Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Recenzja: "Wieczór Trzech Króli" w Teatrze Nowym

Renata Sas
"Wieczór Trzech Króli" w Teatrze Nowym
"Wieczór Trzech Króli" w Teatrze Nowym Express Ilustrowany
"Wieczór Trzech Króli, czyli co chcecie", a więc interpretacja dowolna. Zatem zamiast jegomościów z mirrą, kadzidłem i złotem może być trzech jeźdźców Apokalipsy. Dziewczęco-chłopięca Viola (Monika Buchowiec) już na wstępie ma prawo, biegając radośnie (bo to komedia), ogłosić, że uwiódł ją Grzech, oddała się Lucyferowi i została ze Śmiercią. Karnawał (następujący po święcie Trzech Króli) albo (oczywiście, jeśli chcecie) symbolicznie - ludzki żywot, to "zabawa". Każdy może być, kim chce i z kim chce. I tylko jedno jest constans: patriarchat. Ten trzyma się mocno.

Ta właśnie myśl przyświecała reżyserce Katarzynie Raduszyńskiej, która z dramaturżką Jagodą Hernik Spalińską na nowo przetłumaczyła i dokonała reinterpretacji tekstu Szekspira (w myśl wskazania zawartego w tytule), sugerując odkrycie, że był on naj- większym rzecznikiem feminizmu, godnym manify.

Historia bliźniaków Violi i Sebastiana (Mateusz Janicki), którzy nie wiedząc o sobie grasują w Ilirii, gdzie rzucił ich los po burzy na morzu, dzieje bogatej, dojrzałej Olivii (Mirosława Olbińska) po śmierci ojca i brata wyzwolonej spod męskiej władzy, Malvolia (Michał Kruk), którego pycha, próżność i cielesność zostanie obnażona (dosłownie), splatają się w komedii pomyłek. Songi (zwłaszcza o Babilonie w wykonaniu Sławomira Suleja) podkreślają szaleństwa, w jakie pakuje się człowiek, który przede wszystkim zdaje się mieć problem z własną tożsamością, nosi w sobie androgyna, nie wie, kim jest, szuka miłości za wszelką cenę, nie rozumie własnej seksualności.

Trwa niekończący się karnawał (jest też choreografia) z gwiazdką betlejemską nad głową i wielbłądami (jak żywymi), mającymi nawiązywać do tych z obrazu Tissota "Podróż magów", aż w końcu wszyscy (nie wiedzieć czemu) zaśpiewają "Bang, Bang. My Baby Shot Me Down".

Jednego realizatorka dowiodła: czytajcie Szekspira jak chcecie. Bang, Bang...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Recenzja: "Wieczór Trzech Króli" w Teatrze Nowym - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto