Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rebellion Tour Vol. II - to grzech nie być na tym koncercie [zdjęcia]

Piotr N
Piotr N
Byłby to naprawdę bardzo ciężki grzech, gdyby wczoraj (24 października) nie był na koncercie Rebellion Tour Vol. II w Dekompresji. I żadna spowiedź, by nie pomogła - takich koncertów po prostu się nie opuszcza.

Jestem w klubie kilka minut po godzinie 18. Liczyłem na lekką "obsuwę", ale ku mojemu zdziwieniu wszystko zorganizowane było na tip-top. Każdy zespół miał wydzielony czas występu, w którym musiał się zmieścić.

Na pierwszy ogień, publika dostała włoską - Nerve. Panowie nie dali ciała (przynajmniej w tych dwóch kawałkach, których dane mi było wysłuchać), a w szczególności wokalista, którego ryk słyszalny był pewnie na drugim końcu Łodzi. Pozytywna energia napędzała również instrumentalistów. Brzmienie jak na pierwszy zespół, całkiem dobre - nie odstające od reszty.

Kolejna kapela plamy, również nie dała. Nammoth zagrał bardzo solidnie. Mocne ciosy wyprowadzali gitarzyści. Raz jeden, raz drugi - to mogło boleć. Wszystko to oparte na krzepkiej sekcji rytmicznej w skład której wchodzi, aż trzech muzyków (jeden perkusista, dwóch basistów). Panowie jak zdradzają w kilku wywiadach, chcieli odpowiednio "dociążyć" swoje brzmienie. Ciekawy to pomysł i co najważniejsze skuteczny, gdyż udało mi się wyczuć moc w ich nagraniach. A jak wokalista? Cóż - jeśli zapytacie mnie o energie i kontakt z publicznością - odpowiedz będzie, jak najbardziej pozytywna. Jeśli jednak skupić się jedynie na technice wokalnej to jest trochę do nadrobienia.

Po Nammoth na scenę pewnym krokiem wkroczyła formacja Vedonist - niestety ich pewność nie przełożyła się na jakość występu. Przynajmniej na początku tak było. Im dalej w las, tym lepiej - kilka "chodliwych" riffów, czasem napastliwa, świdrująca w łepetynie solówka. Ale niestety były to tylko pojedyncze wyskoki, które na ocenie ich występu zaważyć nie mogą. Później przyszła kolej na Christ Agony. Wielkim fanem ich muzyki nie jestem i raczej się nie stanę już. Ekipa pod przewodnictwem Cezarego "Cezara" Augustynowicza bez zbędnych ceregieli ruszyła do przodu, z każdym kolejnym numerem porywając publiczność do co raz to żywszej zabawy. Widać było, że Panowie w Łodzi mają oddane grono fanów. Moja skromna osoba myślami była już przy kolejnej kapeli - Hate. Po takim występie nie można ich nie lubić. Formacja zabrzmiała selektywnie, energicznie i przekonywająco. Panowie atakowali z pełnym rozmachem, a przy tym swobodnie, zdając sobie sprawę ze swojej siły. Przy utworze "Hex" na moich plecach pojawiły się pierwsze ciarki (i nie ostatnie, ale o tym za chwilę). Bez wątpienia był to jeden z najlepszych koncertów tego wieczoru. Zespół stworzył świetną atmosferę, podgrzewając publiczność do pełni krwistego koloru.

W końcu na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru. Po roku od wznowienia działalności o nowym wcieleniu Decapitated złego słowa nie powiem. Łódzka publika, zgromadzona w Dekompresji dostała to na co czekała - w pełni rasowy death metal. Słowa pochwały dla nowego perkusisty zespołu, który wywiązał się ze swoich zadań bardzo dobrze. Kerim’owi Lechner’owi na koncercie udaje mu się odtworzyć, niemal idealnie partie Witolda. Ale czy uda mu się od podstaw stworzyć coś tak genialnego jak "Day 69". Śmiem wątpić. I na początku całego występu Decapitated czułem takie rozchwianie - pomiędzy tym co było, a co jest. Z drugiej strony to nie stypa, a pełnokrwisty koncert. Nie mniejsze wrażenie zrobiło "Winds of Creation". Wacław "Vogg" Kiełtyka kusił thrash metalową motoryką swojej gitary, by za chwile przyłożyć death metalowym ciężarem. To musiało się podobać, publika oszalała. Rafał Piotrowski z zadań wokalnych wywiązuje się nie najgorzej, a cover Behemotha "Conquer All" (apel do oddawania szpiku kostnego w związku z chorobą Nergala) w jego wykonaniu wywołał nie małe zamieszanie. Na sam koniec zespół i członkowie pozostałych kapel odegrali - "Spheres of Madness" - CUDO! Idealne zakończenie - znakomitego występu.
**

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto