Radna Marta Grzeszczyk odchodzi z PiS. W tle aborcja i partyjny szantaż. Radna Grzeszczyk miała stracić pracę po wypowiedzi nt aborcji
"Nie będę też milczeć, w sprawach dla mnie ważnych. Dojrzewałam do decyzji o wystąpieniu z PiS od dłuższego czasu, ze względu na ilość spraw, z którymi się nie zgadzam. To ultimatum przelało czarę. Dlatego od dziś idę swoją, własną drogą - bez partii i bez klubu. Bez ludzi, którzy nie są w stanie znieść mojej determinacji i profesjonalnego podejścia do pracy w samorządzie. Nie będę marnować swojej kadencji na stanie w kącie. To stanowisko, z ogromnym prawdopodobieństwem, oznacza, że stracę pracę i to moja ostatnia kadencja w Radzie Miejskiej w Łodzi, jednak ostatnie wydarzenia ostatecznie utwierdziły mnie w przekonaniu, iż życie w zgodzie z moimi poglądami z dala od toksycznych ludzi jest dla mnie najważniejsze."
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę w prawo