Na ulicy Paderewskiego Franio wysiadł z tramwaju i zaczął podążać za pewną kobietą, która po jakimś czasie dotarła do swego domu i zniknęła. Pies długi czas błąkał się po osiedlu. W końcu trafił na teren boiska szkolnego Szkoły Podstawowej nr 7.
Zziębniętego szczeniaka zauważył pracownik szkoły. W niedługim czasie przed budynkiem stało już kilkoro pracowników, debatujących, co dalej zrobić. Franio cierpliwie czekał na ich decyzję. Rozczulił wszystkich, gdy zmęczony położył się na stopach jednego z pracowników. Klamka zapadła – trzeba mu pomóc.
Pracownicy zabrali psiaka do pomieszczeń gospodarczych by wreszcie trochę się ogrzał, potem Franio dostał pełną miskę, przygotowaną dla niego przez panie kucharki. Dalej akcja potoczyła się lawinowo. W swoje ręce przejęły akcję pielęgniarka - Katarzyna Kępińska i główna księgowa- Jolanta Andrzejewska.
Kobiety zawiozły Frania do lecznicy dla zwierząt. W międzyczasie w szkole zebrał się samorząd uczniowski, który zorganizował zbiórkę pieniędzy na pomoc psu. Inna klasa przygotowała plakat, zachęcający do pomocy. Jeszcze tego samego dnia odbył się apel, na którym poruszono temat bezdomnego szczeniaka. Do pomocy włączyli się wszyscy. Wieść o tym, że Franio szuka domu, rozeszła się pocztą pantoflową.
Jedni rodzice opowiadali innym rodzicom, a ci swoim znajomym itd.
- Naszych dzieci nie trzeba było namawiać – wyjaśnia Jarosław Krajewski dyrektor szkoły – dla nich idea pomocy jest naturalna. Dzieci z inicjatywą i energią podjęły temat bezdomnego szczeniaka. Ta akcja wyszła właśnie od dzieci, dlatego nie mogliśmy odmówić im swojego udziału. Jeżeli dobro wychodzi od dzieci, to musimy im pokazać, że ich potrzeba pomagania jest słuszna i godna naśladowania. Wchodzimy w to, jako dorośli i jako nauczyciele – wyjaśnia Dyrektor.
Uczniowie SP nr 7 współpracują z rodzinnymi domami dziecka w Łodzi, placówkami opiekuńczo-wychowawczymi pod Warszawą i Sieradzem. - Tu się żyje z ideą pomagania – podsumowuje Jarosław Krajewski. Pojawił się Franio i teraz każdy na swój sposób próbuje mu pomóc. Mama jednego z uczniów na co dzień, zajmująca się pielęgnacją zwierząt, oznajmiła, że zapewnia Franiowi dożywotnią opiekę psiego fryzjera.
Wciąż trwa zbiórka pieniędzy. Angażują się wszyscy – dzieci, rodzice, pracownicy. W słoiku lądują zarówno drobne monety, jak i banknoty o wysokich nominałach. Jedna z mam spotkanych w szkole, przyznała, że zauważyła, jak jej synowie wyjmują ze skarbonki oszczędności. Zapytani o to, na co potrzebne im pieniądze, ze wzruszeniem opowiedzieli historię Frania i przyznali, że chcą przeznaczyć całe swoje kieszonkowe na pomoc psu.
Niestety leczenie szczeniaka okazało się bardzo kosztowne i nawet potężna akcja przygotowana przez dzieci nie wystarczy. Franio ma grzybicę skóry. Zabiegi i lekarstwa są skuteczne, ale niestety jednocześnie bardzo drogie. Mimo leczenia Franio może już trafić do adopcji.
Kontakt w sprawie adopcji szczeniaka: 883 199 799. Chętnym pomóc psu podajemy nr konta fundacji Niechciane i Zapomniane: 22 1020 3408 0000 4902 0174 2246. Do przelewu konieczny jest dopisek „Dla Frania”.
Dzieci z 7. SP w Łodzi przypomniały, jaka powinna być nasza reakcja na cierpienie. Dorośli z tej szkoły pokazali, jak pielęgnować w dzieciach dobro.
- Nasza szkoła nosi imię Orląt Lwowskich – to zobowiązuje. Nawet jeśli kiedyś modna będzie znieczulica, jestem pewien, ze nasze dzieci pozostaną wrażliwe – kończy rozmowę dyrektor Krajewski.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?