Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Oko" na Łódź. Czy będzie bezpieczniej?

Jolanta Sobczyńska
Centrum dowodzenia straży miejskiej
Centrum dowodzenia straży miejskiej fot. Jakub Pokora
Kanał bezpośredniej łączności radiotelefonicznej między Strażą Miejską w Łodzi i łódzkimi taksówkarzami ma nazwę Oko. Do "Oka" mają dołączyć łódzkie firmy ochroniarskie. Straż miejska liczy, że taksówkarze i ochroniarze zobaczą i poinformują o tym, czego nie zauważyli funkcjonariusze, np. bójki, działania wandali.

- Wyszliśmy z założenia, że co trzy pary oczu to nie jedna - mówi Leszek Wojtas z łódzkiej Straży Miejskiej. - To taksówkarze są tam, gdzie my nie zawsze możemy być, bo jest nas ograniczona liczba, a ich mnóstwo. Jeżdżą po mieście również w nocy, czekają na klientów pod dyskotekami. Widzą wiele - bójki, dewastacje, pijanych śpiących na ulicy. Współpracę z firmami taksówkowymi nawiązaliśmy wprawdzie dużo wcześniej, ale w którymś momencie, niestety, zamarła.

Dlaczego? Straż miejska zauważyła, że większość zgłaszanych przez przewoźników interwencji dotyczyła ich własnych problemów, np. prywatnych osób parkujących na miejscach dla taksówkarzy.

- Zmodernizowaliśmy linię - dodaje Wojtas. - Ostatnio sprawdziliśmy też bezpośrednią łączność z największymi firmami taksówkarskimi - 919, 400 400 czy 96 96. Linia pod względem technicznym działa bez zarzutu. Każdy taksówkarz ze swojego auta ma bezpośrednie połączenie do naszego dyżurnego.

Zbigniew Kozłowski, wiceprezes Radio Taxi 919, nie odmówi pomocy straży, ale może ona wyglądać inaczej, niż się wymarzyła mundurowym.

- Naszym taksówkarzom nie podoba się, że muszą się legitymować oraz podawać numer auta - mówi wiceprezes Kozłowski. - Gdy współpracowaliśmy ze strażą poprzednio, funkcjonariusze bardzo często pytali też o szczegóły - ile ma lat poszkodowany, czy to mężczyzna czy kobieta. Tymczasem nasz człowiek tylko przejeżdżał i informował o tym, co widzi. Nie miał czasu na zatrzymywanie się i sprawdzanie. Dlatego taksiarze wolą zgłaszać podejrzane sytuacje do naszej centrali, a my przekazujemy informacje służbom.

Straż zaprosiła do rozmów o współpracy firmy ochroniarskie. Szczególnie zależy jej na dużych, ogólnopolskich firmach. - Tydzień temu dotarł do nas list intencyjny - mówi Dariusz Lipski, dyrektor łódzkiego oddziału firmy Konsalnet. - Decyzje musi podjąć nasza centrala w Warszawie, ale myślę, że podpiszemy umowę o współpracy. Kilkanaście naszych grup interwencyjnych cały czas jest w mieście. Mogłyby informować straż o tym, co widzą.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Oko" na Łódź. Czy będzie bezpieczniej? - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto