Przez lata się nie dało, a teraz się da...Przystanki kolejowe rosną w Łodzi jak grzyby po deszczu [Zdjęcia]

O przystanek kolejowy na Retkini mieszkańcy tego 70-tysięcznego osiedla nie mogli się doprosić przez niemal pół wieku. Choć linia kolejowa przebiega prawie pod oknami bloków przy ul. Maratońskiej, kolej uważała, że tu postoje pociągów są niepotrzebne. Dworzec Kaliski był na tyle blisko, że ignorowano wszelkie prośby, wnioski i postulaty lokatorów dziesiątek retkińskich bloków. Dodatkowym argumentem "na nie" było to, że tory biegną tu w wykopie, więc peronów zbudować "się nie da". Dopiero teraz, gdy w pociągach zrobiło się pusto z powodu koronawirusa, okazało się, że nowe przystanki budować się jednak da i to nawet w wykopie...

Budowa nowej stacyjki na Retkini idzie pełna parą. Dwa perony w wykopie powstają w rejonie kładki nad torami przy Centrum Handlowym Retkinia, łączącej Retkinię z osiedlem Pienista. Prace są dość mocno zaawansowane, widać już nawet betonową krawędź peronu przy torze w kierunku Pabianic. Nowa stacyjka ma być wygodna dla podróżnych, z windami, pochylnią, wiatami i elektronicznymi wyświetlaczami, które pokażą jaki pociąg i za ile minut przyjedzie. Po wybudowaniu tunelu pod miastem dojazd z Retkini do centrum - na róg Kościuszki i Zielonej zajmie nie więcej jak 10 minut, a na Widzew dotrzemy pociągiem aglomeracyjnym w 22 minuty. Przystanek od nazwie Łódź Retkinia ma zostać uruchomiony pod koniec 2020 roku.

Lepszego kontaktu z koleją doczekają się także niebawem mieszkańcy drugiego wielkiego osiedla, którzy od kilku lat usilnie zabiegali o budowę przystanku w pobliżu - Radogoszcza Wschodu. Tu kilka lat temu zmodernizowano zapomnianą przez lata linię łączącą Zgierz z Widzewem. Powstały wtedy przystanki Atrurówek, Marysin i Stoki, ale o Radogoszczu Wschód zapomniano, co było o tyle dziwne, że to właśnie tu mieszka najwięcej potencjalnych pasażerów. Jakby na przekór faktom, stacyjka powstała przy ul. Łagiewnickiej, gdzie nie ma dobrego dojazdu komunikacją miejską, a odległość od Radogoszcza jest na tyle duża, żeby skutecznie zniechęcić do korzystania z kolei. Teraz i to udało się zmienić. Peron na Radogoszczu Wschodzie, w rejonie ulic Świtezianki i Kreciej jest już niemal gotowy. Tu także zamontowano wszelkie udogodnienia dla podróżnych, łącznie z pięknymi zegarami, których na próżno szukać np. na Dworcu Fabrycznym...

To jeszcze nie koniec inwestycji w kolejowe przystanki w Łodzi. Zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że możliwe jest wybudowanie jeszcze jednej stacyjki, o jaką prosili łodzianie, a mianowicie na Marysinie, ale w rejonie ulicy Warszawskiej, a nie w rejonie Inflanckiej i Strykowskiej, gdzie prawie nikt nie mieszka. Tak szczerze mówiąc, nikt się chyba nie spodziewał budowy peronu w tym miejscu, tym bardziej, że dopiero co obcięto nawet kursującą po ulicy Warszawskiej "trójkę" argumentując to złym stanem torowiska oraz małą liczba pasażerów, którzy korzystali z tego tramwaju. Jednak kolejowe decyzje są z reguły zaskakujące, dlatego peronik w sąsiedztwie lasu powstał i wygląda już całkiem imponująco. Także tu zamontowano elektroniczne wyświetlacze, zegary, będą też wiaty i winda wprost na ulicę Warszawską.

Do wybudowania pozostaje jeszcze przystanek Łódź Zarzew, który jest już "zaklepany", ale czeka na wyremontowanie przez miasto wiaduktu na ulicy Przybyszewskiego nad torem kolejowym. Nie wiadomo na razie, kiedy ruszy ta budowa, jest jednak pewne, że taka stacyjka powstanie, bo jest na nią zapotrzebowanie. Trzeba też wymienić trzy nowe przystanki kolejowe, które zostały uwzględnione w projekcie tunelu, jaki połączy Łódź Fabryczną z Łodzią Kaliską i Żabieńcem. Jeden z nich znajdzie się w samym sercu Łodzi - u zbiegu alei Kościuszki i ulicy Zielonej, drugi w rejonie Manufaktury, a trzeci przy alei Włókniarzy i Drewnowskiej. Po ich zbudowaniu liczbą stacji z Łodzią w nazwie dorównamy innym wielkim miastom, takim jak Poznań, Wrocław czy Gdańsk. Do Warszawy wciąż jednak będzie nam sporo brakowało...