Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prześladowany przez sprawiedliwość

(ak)
Józef Banasiak (od prawej) nie przyznał się do winy
Józef Banasiak (od prawej) nie przyznał się do winy
Po raz trzeci łódzki Sąd Okręgowy zajął się wczoraj sprawą 54-letniego Józefa Banasiaka, oskarżonego o zabójstwo Marka P., który z nożem w ręku wtargnął na jego posesję.

Po raz trzeci łódzki Sąd Okręgowy zajął się wczoraj sprawą 54-letniego Józefa Banasiaka, oskarżonego o zabójstwo Marka P., który z nożem w ręku wtargnął na jego posesję.

– Od sześciu lat jestem prześladowany przez wymiar sprawiedliwości tylko dlatego, że się broniłem – mówił Banasiak przed rozpoczęciem procesu. – Smutne, że prokuratura udowadnia, że każdy ma prawo napadać, ale nie każdy ma prawo się bronić.

Banasiak nie przyznał się do winy: – Zostałem napadnięty. Broniłem siebie i rodziny – wyjaśniał.

Sądy różnych instancji – w tym najwyższy – wydały w tej sprawie 6 wyroków. Banasiak nie krył wczoraj, że oczekuje uniewinnienia. – Jaka jest moja wina? – pytał rozgoryczony. – Tylko taka, że nie dałem się zabić we własnym domu.

Według prokuratury, w grudniową noc roku 1997 Marek P. z nożem w ręce wszedł na teren ogrodzonej posesji oskarżonego. Po chwili w drzwiach pojawił się Banasiak z pistoletem-straszakiem. Kilkakrotnie uderzył intruza i odebrał mu nóż. Marek P. próbował uciec, ale zawisł na zakończonym ostrymi prętami ogrodzeniu. Wtedy oskarżony kilkakrotnie pchnął go nożem w okolicę pośladka. Ranny zmarł w szpitalu wskutek wykrwawienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto