Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protesty przeciwko zatrudnieniu Henryka B. w MOPS w Łodzi

Jolanta Sobczyńska
Rodzice są gotowi walczyć, by były kierownik w MOPS nie wszedł na teren placówki
Rodzice są gotowi walczyć, by były kierownik w MOPS nie wszedł na teren placówki fot. Jakub Pokora
Henryk B., były kierownik zespołu ds. osób niepełnosprawnych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Łodzi stracił pracę po skargach podopiecznych na aroganckie zachowanie wobec petentów. Od marca Henryk B. ma zacząć pracę w Domu Dziennego Pobytu dla Osób Niepełnosprawnych przy ulicy Rojnej 18a. To placówka podlegająca MOPS.

Przeciwko zatrudnieniu urzędnika protestuje 140 osób - rodzice i opiekunowie niepełnosprawnych dzieci.

W DDP przy ul. Rojnej przebywa około 60 podopiecznych w wieku od 4 do 50 lat. Są to osoby z opóźnieniami umysłowymi. Przechodzą tu rehabilitację, mają zajęcia szkolne.

Lech Golczyński, wiceprezes Towarzystwa Pomocy Niepełnosprawnym w Łodzi, ma pewność, że Henryk B. pracę w DDP znajdzie. Potwierdziła to dyrektor MOPS Małgorzata Wagner.

Jużyczyński mówi, że nie chce, by ten człowiek zbliżał się do chorych i bardzo wrażliwych dzieci. Wiadomo, w jaki sposób pan B. wypowiada się o osobach niepełnosprawnych. Opiekunka osoby niepełnosprawnej, która przyszła zapytać, czemu jej siostrzeniec został skreślony z listy osób, uczęszczających na warsztaty terapii zajęciowej, usłyszała, że jej podopieczny jest "nierokującym debilem" i że "osoby niepełnosprawne powinny być poddane eksterminacji".

Chodzi o sytuację z połowy 2011 roku. Ona była bezpośrednią przyczyną pożegnania się Henryka B. ze stanowiskiem kierownika zespołu ds. osób niepełnosprawnych w MOPS. Prawniczka Monika Cichacz przyszła do kierownika B. w sprawie swojego siostrzeńca, który w czasie choroby został skreślony z listy WTZ. Zamiast wyjaśnienia i pomocy, usłyszała stek wyzwisk. Świadkami sytuacji były inne osoby, obecne w MOPS. Pani Monika złożyła do dyrekcji MOPS skargę na zachowanie kierownika. Jednak szefowie ośrodka pomocy społecznej nieszybko usłyszeli wyjaśnienia od pracownika. Gdy dyrekcja odsunęła go od obsługi petentów, poszedł na zwolnienie lekarskie. Do tego czasu zdążył złożyć tylko część wyjaśnień. Był sierpień 2011 roku. Ale w grudniu 2011 roku dyrekcja MOPS rozwiązała umowę z kierownikiem B. - Dyrekcja nie była zadowolona z bezpośredniej obsługi klientów przez Henryka B. - mówi nam Igor Mertyn, odpowiedzialny za kontakt z mediami w MOPS. - Skargi petentów też miały wpływ na tę decyzję. Umowę rozwiązano za porozumieniem stron. Były kierownik jest do końca marca na wypowiedzeniu.

Ale w styczniu 2012 roku do rodziców dzieci z DDP dotarła informacja, że Henryk B. nadal będzie pracownikiem MOPS. W ich placówce.

Włodzimierz Paciorkowski, rodzic niepełnosprawnego dziecka mówi, że Henryk B. dał się poznać jako osoba arogancka, agresywna, a wręcz chamska w relacjach międzyludzkich. Jeśli ten pan pojawi się pod placówką, uniemożliwimy mu dostęp do ośrodka. Jesteśmy nawet gotowi użyć siły! Czy na to czeka dyrekcja MOPS?

Rodzice dzieci oraz członkowie Stowarzyszenia Troska w Łodzi złożyli na ręce dyrektora MOPS, prezydenta oraz Rady Miejskiej list protestacyjny przeciwko zatrudnieniu Henryka B. w domu dziennego pobytu. Podpisało się pod nim 140 osób. Igor Mertyn potwierdza, że Henryk B. dostał propozycję pracy w DDP na ul. Rojnej 18. Były kierownik nie dał odpowiedzi, czy podejmie pracę jako szeregowy urzędnik, w administracji. Nie będzie miał żadnego kontaktu z podopiecznymi.

Pytamy rzecznika MOPS, czy Henryk B. to ta sama osoba, która była wcześniej dyrektorem Pogotowia Opiekuńczego na ul. Krokusowej. Przypomnijmy, że w tej placówce nie było prawidłowej kontroli wychowawców nad podopiecznymi. Dochodziło tam do brutalnej przemocy między nimi. Igor Mertyn przyznaje, że to ta sama osoba.

Henryk B. jest w wieku przedemerytalnym. Do emerytury zostały mu dwa lata.

Zadzwoniliśmy do Henryka B. Gdy usłyszał, skąd dzwonimy - rozłączył się. Zadzwoniliśmy ponownie - Henryk B. już nie odebrał telefonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto