Wzrost wydatków państwa na ochronę zdrowia do 6 proc. produktu krajowego brutto w osiem lat - to jedyna propozycja rządu dla medyków oraz pacjentów. Protestujący oczekują jednak szybszych zmian i rozpoczęli zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o dojściu w trzy lata do wydatków na poziomie 6,8 proc. PKB.
Przez brak porozumienia m.in. w tej kwestii najpierw lekarze rezydenci, a później dwanaście zawodów medycznych zrzeszonych w Porozumieniu Zawodów Medycznych rozpoczęło ogólnopolski protest. Niemal każdego dnia kolejne miasta przyłączają się do niego. Dziś (24 października) głodówkę prowadzą pracownicy ochrony zdrowia w Lesznie, Krakowie, Bydgoszczy, Gdańsku, Wrocławiu, Łodzi, Olsztynie, Płocku i w Warszawie.
W Łodzi protestuje dziewięć osób: lekarze, diagnosta laboratoryjny i psycholog, który na protest do Łodzi przyjechał specjalnie z Kielc. Na dzień 23 października protest głodowy w całej Polsce prowadziło 55 osób.
Medycy oczekują negocjacji i porozumienia, a premier Beata Szydło przyznaje, że "nie widzi podstaw do protestu rezydentów".
- W rozmowie ze mną rezydenci pokazali trzy postulaty: zwiększenie nakładów na służbę zdrowia - jest, zwiększenie ich wynagrodzeń - jest i przyjrzenie się wynagrodzeniom innych grup zawodowych - wszystko to jest. Trzeba usiąść do stołu - stwierdziła Beata Szydło.
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?