Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej poinformował, że grupa kontrolerów zarzuciła łódzkiemu MPK szereg nieprawidłowości w rozliczaniu ich pensji. Dlatego w czwartek kilkudziesięciu policjantów wyniosło z siedziby MPK dokumentację papierową związaną z m.in. z wezwaniami do zapłaty za mandaty i rozliczeniami kontrolerów.
Prokurator Kopania dodał, że aby nie paraliżować pracy MPK, prokuratura zleciła zewnętrznej firmie informatycznej wykonanie kopii danych z dysków w siedzibie biura obsługi klienta.
Sebastian Grochala, rzecznik MPK nie chciał sprawy komentować, ale potwierdził, że zabezpieczono komputery oraz dokumentację, dotycząca wezwań do opłaty dodatkowej z lat od 2010 do 2013.
Kontrolerzy poskarżyli się, że w MPK bez jasnych powodów umarzano opłaty karne niektórym pasażerom. W ten sposób zmniejszało się wynagrodzenie kontrolerów, bo prowizja od ściąganych mandatów jest jego częścią.
Najpoważniejszy zarzut zgłoszony przez kontrolerów dotyczy fałszowania dokumentacji, w której celowo podawane miały być fałszywe adresy gapowiczów tak, aby uniemożliwić egzekucję opłaty. W ten sposób MPK narażone było na dodatkowe straty, bo oprócz tego że nie dostawało pieniędzy od gapowiczów, to jeszcze płaciło za usługę, która z założenia nie mogła być skuteczna.
Kontrolerzy również zarzucają MPK, że niektórym gapowiczom płacącym mandaty przed upływem siedmiu dni nie przyznawano zniżki.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?