Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Piotr Szukalski: Bodźce finansowe nie zastąpią nam liczby matek do rodzenia [WYWIAD]

Grzegorz Maliszewski
Prof. Piotr Szukalski: Bełchatów jest miastem, które zaczęło się szybko starzeć
Prof. Piotr Szukalski: Bełchatów jest miastem, które zaczęło się szybko starzeć Archwium Dziennika Łódzkiego
Rozmowa z prof. Piotrem Szukalskim, demografem z Uniwersytetu Łódzkiego.

W Bełchatowie w tym roku zgonów jest znacznie więcej niż narodzin. Trzeba bić na alarm?
Bełchatów ma swoją specyfikę. Trzeba pamiętać, że w latach 70. i 80. do tego miasta miasta napływały tysiące młodych ludzi, którzy 30-40 lat później już tacy młodzi nie są. W związku z tym mamy do czynienia z miastem, które około dziesięć lat temu zaczęło gwałtownie się starzeć. Sporo młodych ludzi, którzy mogli mieć dzieci, wyjeżdża z miasta, stąd mała liczba urodzeń. Zapominamy o tym, że gdy 20-30 latek wyjeżdża z danej miejscowości, to traci ona dwukrotnie ludność. Traci w momencie jego wyjazdu i przez to, że w danym mieście nie będzie miał dzieci. Te wszystkie czynniki ostatecznie doprowadzają do takiej sytuacji w tym mieście, o jakiej właśnie rozmawiamy.

A co z efektem „500+”? Dane za 2017 rok pozwalały na optymizm, bo w Bełchatowie, podobnie jak w całym kraju, nowonarodzonych dzieci przybyło. W tym roku mamy znowu spadek liczby urodzeń...
W dłuższej perspektywie żadne bodźce polityczne, finansowe, czy jakiekolwiek inne, nie mają tak dużego wpływu, jak zmiana liczby matek w najlepszym wieku do rodzenia dzieci. Teraz jeśli spojrzymy, że typowy wiek wydawania dzieci na świat w Polsce to jest przedział pomiędzy 25 a 35 rokiem życia, to niestety dochodzimy do takiej sytuacji, że z każdym rokiem kobiety będą rodzić coraz mniej dzieci. Drugi powojenny wyż demograficzny miał miejsce na przełomie lat 70. i 80. Te osoby mają już swoje lata. Ostatnie roczniki tego wyżu mają już 30 lat na karku. Z każdym kolejnym rokiem ten najlepszy wiek do rodzenia będzie „zasilany” przez mało liczne roczniki, które rodziły się w latach 90.

Czyli trudno o jakikolwiek optymizm?

Fakt, że w ubiegłym roku mieliśmy do czynienia ze wzrostem urodzeń, można traktować w kategoriach pozytywnego zaskoczenia. Powodów do optymizmu nie ma. Tym bardziej, że wpadamy w tzw. pułapkę niskiej dzietności, która w naszym kraju pojawiła się pod wpływem bezrobocia czy trudności finansowych. Kolejne pokolenia dochodzą do wniosku, że małodzietność jest ok.

ZOBACZ TAKŻE: ELEKTROWNIA BEŁCHATÓW NA STARYCH ZDJĘCIACH

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto