Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces oskarżonego o śmiertelne pobicie konkubiny ruszył przed sądem w Łodzi. Oskarżony: - Jestem niewinny!

Redakcja
Proces oskarżonego o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 35-letniego Krzysztofa I. zaczął się we wtorek w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

Zapowiada się pełna emocji sądowa potyczka, jako że wersje śledczych i oskarżonego różnią się diametralnie. Prokuratura nie ma wątpliwości, że Krzysztof I. tak skatował 35-letnią Joannę P., że ta doznała rozległych obrażeń i wkrótce zmarła. Tymczasem oskarżony zapewniał w sądzie, że jest niewinny i że nie było go w mieszkaniu, gdy doszło do pobicia przyjaciółki.

„Kochanie, będę wieczorem”, rzekłem do Joanny przed wyjściem i czule klepnąłem ją w pośladki – wyznał oskarżony, aby w ten sposób podkreślić dobre relacje z partnerką.

Odpowiadając na pytania sędziego Jarosława Leszczyńskiego, 35-latek oznajmił, że jest bez zawodu, ma wykształcenie gimnazjalne i przed zatrzymaniem przez policję był na utrzymaniu cioci Alicji.

Przedstawiając akt oskarżenia prokurator Kamila Faliszewska zaznaczyła, że 20 czerwca 2019 roku w Łodzi Krzysztof I. tak pobił i skopał Joannę P., że ta doznała ciężkich obrażeń wewnętrznych i po czterech dniach zmarła w szpitalu Jonschera.

Zapytany przez nas o przebieg tragedii, adwokat Zbigniew Wędzina, pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, którą jest matka ofiary – Elżbieta A., oznajmił: - Oskarżony wyszedł z więzienia, w którym siedział za znęcanie się nad Joanną P., wrócił do domu i wkrótce ciężko ją skopał. Pokrzywdzona udała się do swojej matki, a stamtąd trafiła do szpitala. Doznała m.in. krwotoku wewnętrznego. Niestety, lekarze nie zdołali jej uratować.

Tymczasem Krzysztof I. zapewniał, że jest niewinny i że feralny dzień 20 czerwca spędził w znacznej części poza domem. Gdy wrócił wieczorem, nie zastał konkubiny. Od cioci Alicji usłyszał, że wyprowadziła się. Dzwonił do swej wybranki, ale ta nie odpowiadała.

Oskarżony zeznał też, że dwa tygodnie przed tragedią Joanna P. przewróciła się w domu na miskę i doznała bolesnych obrażeń, na które narzekała. Odmówiła pomocy medycznej. Jednak była tak obolała, że czuła się fatalnie i często leżała na wersalce.

Sąd przedłużył areszt oskarżonemu do końca października br. Kolejna rozprawa odbędzie się 22 lipca

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto