Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy MPK w akcji! Pan Rafał i pan Artur zatrzymali pijaków za kółkiem ZDJĘCIA

Redakcja
Blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie mieli dwaj kierowcy samochodów, którzy w takim stanie jeździli po Łodzi. Nie wiadomo, jakby zakończył się ich pijacki rajd gdyby nie reakcja pracowników MPK. Rafał Siewruk oraz Artur Więckowski zatrzymali ich, zabrali kluczyki i wezwali policję.

Nie mogła ustać na własnych nogach...

Volkswagen, którym kierowała ok. 40-letnia kobieta, jechał ul. Lutomierską wężykiem. To było w piątek, w godzinach szczytu. Pijana kierująca nie przejmowała się bliskością komendy policji ani gęstością aut o tej porze dnia i prawdopodobnie nawet w trakcie jazdy sięgała po butelkę z alkoholem. Podejrzane zachowanie 40-latki zauważył Rafał Siewruk, kierowca Zakładu Przewozu Osób Niepełnosprawnych łódzkiego MPK, który jechał za golfem od ul. Klonowej. Gdy samochód "zamarł" u zbiegu ul. Lutomierskiej i ul. Zachodniej i mimo zielonego światła nie ruszył, pan Rafał wyskoczył ze służbowego fiata (który był pusty- pan Rafał kończył pracę), żeby sprawdzić co się stało.

- Od razu wyczułem woń alkoholu, mimo, że kobieta uchyliła okno na trzy centymetry - opowiada kierowca MPK z 3-letnim stażem. - Postanowiłem zabrać jej kluczyki od pojazdu, ale pijaczka zamknęła się w aucie.

Z pomocą przyszedł kierowca MPK, który zajechał jej drogę autobusem. To ostudziło 40-latkę. Kobieta zjechała na pobocze i tam czekała na przyjazd policji. Kierująca była tak pijana, że nie mogła ustać na własnych nogach. Żeby przebadać ją alkomatem w radiowozie, funkcjonariusze musieli prowadzić ją za ramię.

- Alkomat wskazał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie - informuje Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Policjanci zatrzymali kobiecie prawo jazdy.

Gonił pijanego "osiemnastką"!

Sceny niczym z filmów akcji rozegrały się w miniony poniedziałek późnym wieczorem na ul. Kilińskiego. To właśnie tam pijany kierowca renault wjechał w stojący na przystanku tramwaj i odjechał. W pogoń za sprawcą kraksy ruszył motorniczy uszkodzonego składu, Artur Kostkowski.

-Dogoniłem go na skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i ul. Przybyszewskiego, gdzie zatrzymało go czerwone światło. Podszedłem wtedy do niego zapytać, dlaczego uciekł. Gdy kierowca zapewniał, że nie uderzył w tramwaj, poczułem od niego alkohol. Od razu zabrałem mu kluczyki – mówi pan Artur, który w MPK pracuje od blisko dekady.

Ok. 60-letni kierowca na bani prosił, by nie wzywać policji i chciał zapłacić za uszkodzenie tramwaju. Motorniczy jednak go nie posłuchał. Niebawem na miejsce przyjechali policjanci z łódzkiej "drogówki". Alkomat potwierdził przypuszczenie pana Artura i wskazał blisko 2,5 promila.

Pracownicy MPK w akcji

To nie pierwszy raz, kiedy kierowcy i motorniczowie wyręczają stróżów prawa. Latem ubiegłego roku ogromną odwagą wykazała się kierująca autobusem linii "83", Paulina Cieślak, która na Teofilowie zatrzymała pijanego kierowcę. Mężczyzna miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Dwa lata wcześniej podobna postawą wykazał się kierowca autobusu 74, który na Złotnie zauważył pijaka za kółkiem. 59-letni kierowca chryslera ma ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto