Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownica MPK pomogła rowerzyście. Wystarczy chcieć!

Redakcja
Jeden z weekendowych wypadów łódzkiego rowerzysty zakończył się ...
Jeden z weekendowych wypadów łódzkiego rowerzysty zakończył się ... Daniel Siwak
Jeden z wypadów łódzkiego rowerzysty zakończył się zaskoczeniem. Zamiast przy barierce mógł zostawić bez problemu rower w budynku MPK.
Wiceprezydent Stępień zakończył transportowy eksperyment. Zostaw auto w garażu - namawia

Była ciepła wiosenna niedziela. Łódzki rowerzysta Bogumił Kania postanowił wybrać się na wypad rowerowy połączony ze spacerem. Z Dąbrowy, gdzie mieszka, dojechał do pętli tramwajowej przy Wyszyńskiego, gdzie chciał zostawić swojego "mieszczucha".

- Dojechałem tam i zobaczyłem, że w pobliżu nie ma żadnego stojaka. Pomyślałem, że przypnę rower do metalowej barierki obok takiej zadaszonej wiaty. Poszedłem do okienka MPK i zapytałem panią, czy rower nie będzie przeszkadzał, w końcu to nie miejsce na niego - opowiada łodzianin.

Odpowiedź oczywiście mogła być negatywna, ale obrót spraw całkiem zaskoczył naszego bohatera. Otóż pracownica MPK na pętli Wyszyńskiego zaproponowała, aby zostawił on swój rower w budynku ekspozytury (miejsce, gdzie odpoczywają motorniczowie i kierowcy MPK). - Pani powiedziała, że i tak siedzi tam do 23, więc jak tylko do tej godziny wrócę, to może on stać w środku - opowiada dalej.

Po powrocie ze spaceru oczywiście rower stał nadal bezpieczny w budynku MPK. Łodzianin ogólnie był zaskoczony całą sytuacją, naturalnie pozytywnie. - Kompletnie nie spodziewałem się, że pani z okienka akurat zaproponuje możliwość pozostawienia roweru w budynku. Trzeba docenić taki gest - twierdzi Bogumił Kania.

Wystarczy chcieć!

W MPK, zatrudniającym pracownicę, która pomogła łódzkiemu rowerzyście, o sprawie dowiedziano się od nas. Nikt takiej sytuacji na drodze służbowych działań nie zgłaszał.

- Wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Jeśli rzeczywiście nasz pracownik stwierdził, że rower nie będzie przeszkadzał w funkcjonowaniu ekspozytury, to nie widzimy w tym nic złego - tłumaczy Marcin Małek z biura prasowego MPK Łódź. - To po prostu zwykła ludzka empatia tej pracownicy, co w jakiś sposób zasługuje na pochwałę - dodaje.

Jak przyznają w MPK takich przypadków, jak przez nas opisywany, nie jest wiele. Najczęściej pracownicy miejskiego przewoźnika pomagają bezpośrednio pasażerom. Motorniczowie i kierowcy czekają na tych, którzy dobiegają do pojazdu lub pozostawili rzeczy osobiste w tramwajach i autobusach.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto