Powrót zimy do Łodzi: korki, stłuczki, opóźnione tramwaje i autobusy

Pierwsze opady śniegu rozpoczęły się jeszcze w nocy z czwartku na piątek. Jednak po serii kilku cieplejszych dni, w Łodzi nikt nie spodziewał się, że białego puchu może spaść aż tak dużo. Praktycznie od piątkowego poranka aż do godzin wieczornych nieprzerwanie padał śnieg.

I choć do południa sytuacja była jeszcze w miarę dobra, największe problemy pojawiły się po godzinie 14. Na głównych ulicach ulicach Łodzi - alei Kościuszki, alei Piłsudskiego, alei Mickiewicza, alei Śmigłego Rydza, Strykowskiej czy Kopcińskiego zaczęły się tworzyć ogromne korki. Przejazd z Teofilowa do centrum trwał ponad blisko godzinę a z Widzewa na Retkinię nawet półtorej godziny.

- Po raz pierwszy na ulice Łodzi pługosolarki wyjechało około czwartej rano. Był to pełen wyjazd wszystkich pojazdów. Ponownie skierowaliśmy je popołudniu - tłumaczy Marcin Masłowski, rzecznik łódzkiego magistratu.

Problemy miała także łódzka komunikacja miejska. Na wielu ulicach od śniegu zapychały się zwrotnice tramwajowe. Dodatkowo w związku ze śliską nawierzchnią przejazd miały utrudnione także autobusy. Na ulicy Zachodniej przy Dolnej przegubowy autobus zablokował jeden pas ruchu, podobnie było na Zachodniej przy Legionów.

Pełne ręce roboty miała także łódzka drogówka. Interweniowała w ciągu dnia ponad 50 razy. Do różnych zdarzeń na drodze doszło między innymi na alei Kościuszki przy Żwirki, Brzezińskiej przy Marmurowej czy na alei Piłsudskiego przy stadionie miejskim. Kilometrowe korki tworzyły się na głównych ciągach komunikacyjnych do godzin wieczornych.

Zobacz materiały o wydarzeniach w Łodzi
Łodzianin Roku	Budowa trasy W-Z	Kawalerki tanieją	Kreatywne lokale