Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powrót Cezarego skandalisty

Agnieszka Gospodarczyk
Drugą serię serialu dokumentalnego "Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym" można od 6 stycznia oglądać w internecie.
Drugą serię serialu dokumentalnego "Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym" można od 6 stycznia oglądać w internecie. fot. Łukasz Kasprzak
48-letni Cezary Stanisław Mończyk, skandalista, właściciel agencji modelek erotycznych na Radogoszczu, znów zagościł w domach Polaków.

Tym razem bohater kontrowersyjnego serialu dokumentalnego "Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym", który 6 lat temu w TVP oglądało nawet osiem milionów telewidzów (!), występuje w internecie. Od 6 stycznia w sieci pojawiły się dwa kilkuminutowe zwiastuny "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym 2", które obejrzało kilkadziesiąt tysięcy widzów.

Virgo się wypaliła...

"Ballada" stworzona przez dokumentalistów Irenę i Jerzego Morawskich, emitowana od września 2003 do marca 2004, skończyła się skandalem. Przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nałożyła karę 10 tys. zł na TVP za emitowanie jej w nieodpowiednim czasie (przed godz. 22). Paweł Jaros, ówczesny rzecznik praw dziecka, złożył protest zarzucając serialowi: zagrożenie dla fizycznego i psychicznego rozwoju małoletnich. Sprawą serialu zajęła się też warszawska prokuratura, do której doniesienie złożył z kolei Krzysztof Orszagh z Zespołu Pomocy Ofiarom Przestępstw. Zarzucał Mończykowi popełnienie przestępstwa polegającego na doprowadzeniu podstępem innej osoby do poddania się czynności seksualnej. Sprawę umorzono.

Dlatego druga seria "Ballady" zamiast w publicznej telewizji jest pokazywana w internecie. Twórcy nie chcą zdradzić, ile odcinków powstanie (są cały czas nagrywane). Nowe fragmenty mają się pojawiać mniej więcej co dwa tygodnie. Wiadomo, że na ekranie oprócz łodzianina i jego towarzysza - fotografa Rysia, pojawi się kilka modelek znanych z pierwszej części serialu. Jednym z wątków będą perypetie największej miłości Mończyka, czyli striptizerki Virgo (Ilony), która po rozstaniu z Mończykiem (twierdziła, że ją pobił... naczyniem do lodu) mieszka we Włoszech.

- Mam 36 lata i czuję się zupełnie wypalona - mówi Ilona. - Ta praca mnie znieczuliła, nie umiem stworzyć trwałego związku z mężczyzną, nie umiem kochać nikogo oprócz mojej zmarłej mamy. Nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu, mimo, że przeszłam kilka operacji i zabiegów plastycznych - powiększyłam piersi, usta, wygładzałam zmarszczki zastrzykami z botoksu. Chyba wrócę do Polski, ale raczej nie do Czarka (tworzyli parę przez osiem lat - przyp. red.) i rzucę ten nocny biznes...

Ćwierć wieku w kisielu

Po emisji "Ballady" łodzianin stał się antybohaterem. I nic dziwnego, skoro dziewczyny traktuje przedmiotowo - własnoręcznie sprawdza twardość ich piersi, jędrność pośladków, zagląda w majtki, czy dokładnie ogoliły ciało. Za występy płaci... 50 zł. Sąsiedzi chcieli go wyeksmitować, obcy ludzie pluli mu w twarz, ktoś urwał lusterka w jego aucie, ale Mończyk jest nie do zdarcia. Od ponad 25 lat prowadzi agencję modelek erotycznych.

- Będę to robił do końca życia. To mój nałóg - zapewnia potrząsając głową ozdobioną trzema warkoczykami, swoim fetyszem. - Mam teraz ok. 30 modelek w wieku od 17 do 35 lat, występujemy głównie na Pomorzu. Łódzkie dyskoteki nie są zainteresowane moimi pokazami. Odszedłem od walk w kisielu na rzecz oleju i pokazów sado-maso z pejczami, kajdankami, skórzaną bielizną.

- Olej jest lepszy, nie trzeba go wozić w beczkach, gotować. Wystarczy wylać do basenu dwa 5-litrowe baniaki i już - śmieje się. - Pracuję trochę mniej, bo już nie mam tyle energii, ale całe lato spędzam nad Bałtykiem z moimi dziewczynami. Za dnia opalamy się topless, wieczorami robimy show.

Mończyk twierdzi, że od kiedy odebrano mu rentę chorobową (ma wadę serca i wszczepiony rozrusznik) żyje z pokazów, dorywczych prac i oszczędności.

- Cały czas robię castingi, dziewczyny walą drzwiami i oknami - mówi z dumą i pokazuje plik ankiet, które wypełniły kandydatki.

Jego pasją stały się podróże, wyszukuje tanie oferty tzw. last minute i wyjeżdża do ciepłych krajów. Od dwóch lat jeździ kilkunastoletnią czerwoną mazdą cabrio, bo, jak mówi, laski na to lecą.

- Mam trzy kobiety. Nie są o siebie zazdrosne. Z Zofią, eks-żoną, i dziećmi Malwiną oraz Tomkiem też mam świetny kontakt. Zosia i Malwina mieszkają w Anglii, a syn w Łodzi - wylicza.

Czasem doskwiera mu samotność, dlatego kupił suczkę - chińskiego grzywacza bezwłosego o imieniu Bella (Piękna).

- Nawet pies musi być u mnie nagi - podsumowuje z uśmiechem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto