Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Półtoraroczne dziecko zjadło dopalacz matki! W ciężkim stanie trafiło do szpitala. Do tragedii doszło na ul. Dowborczyków w Łodzi

Redakcja
W mieszkaniu na ul. Dowborczyków półtoraroczne dziecko zażyło dopalacz, którym wcześniej raczyła się jego 38-letnia matka. Kobieta po zażyciu narkotyku straciła kontakt z rzeczywistością i zostawiła dziecko bez opieki. Dziecko jest w ciężkim stanie w szpitalu.

Czytaj więcej na następnej stronie
W mieszkaniu na ul. Dowborczyków półtoraroczne dziecko zażyło dopalacz, którym wcześniej raczyła się jego 38-letnia matka. Kobieta po zażyciu narkotyku straciła kontakt z rzeczywistością i zostawiła dziecko bez opieki. Dziecko jest w ciężkim stanie w szpitalu. Czytaj więcej na następnej stronie archiwum
W mieszkaniu na ul. Dowborczyków niespełna półtoraroczny chłopiec zażył dopalacz, którym wcześniej raczyła się jego 38-letnia matka. Kobieta po zażyciu narkotyku straciła kontakt z rzeczywistością i zostawiła dziecko bez opieki. Dziecko jest w ciężkim stanie w szpitalu. Prokuratura śródmiejska skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 38 – letniej kobiety, podejrzanej o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia i zdrowia 16 – miesięcznego syna.

Policję do mieszkania kobiety wezwało pogotowie ratunkowe, które przyjechało ratować niespełna półtoraroczne dziecko. 38-letnia matka dziecka przyznała się, że kilka godzin wcześniej zażyła środek odurzający, po którym straciła świadomość. Gdy się ocknęła zobaczyła, że resztki dopalacza, który wypaliła są rozsypane, a w pobliżu bawi się jej dziecko. Wtedy jednak nie zawiadomiła pogotowia, bo dziecko zachowywało się normalnie, dopiero później zaczęło mieć niepokojące objawy. Kobieta zadzwoniła do rodziny, która wezwała do niej pogotowie ratunkowe.

Policjanci przeprowadzili oględziny mieszkania i zabezpieczyli dwie tzw. dulafki/fifki, które nosiły ślady palenia środków psychotropowych. 38-letnia kobieta została zatrzymana. Prokurator zarzucił jej przestępstwo polegające na narażeniu syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jako osobie na której ciąży obowiązek opieki grozi jej kara pozbawienia wolności w wymiarze do lat 5. Podczas przesłuchania przyznała się do popełnienia zarzuconego czynu i wyraziła skruchę.

- W oparciu o jej relacje i inne zebrane dowody ustalono, że kilka godzin wcześniej zażyła część zakupionego silnego środka odurzającego – prawdopodobnie dopalacza o nazwie Hassan. Pozostałą część pozostawiła na stoliku. W mieszkaniu był jeszcze tylko jej syn. Odurzona, straciła świadomość i zasnęła. Gdy się ocknęła, dziecko według niej zachowywało się normalnie. Dopiero po pewnym czasie zauważyła u niego niepokojące objawy, stawało się blade, a następnie sine. Miało drgawki i skurcze. Ponieważ nie mogła znaleźć niezażytej części dopalacza, domyśliła się, że synek ją połknął, w czasie gdy spała - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Dziecko jest w stanie ciężkim, aktualnie już stabilnym. W oparciu o pobrane próbki krwi przeprowadzone zostaną badania pod kątem precyzyjnej charakterystyki spożytego środka odurzającego. Po dokonaniu oceny skutków zdrowotnych, co możliwe będzie po pewnym czasie, prawdopodobna jest zmiana zarzutów i ujęcie w nich także spowodowania uszczerbku na zdrowiu dziecka.
O dalszym losie chłopca i władzy rodzicielskiej zdecyduje sąd rodzinny, który został powiadomiony o zaistniałej sytuacji. Niezależnie od tego prokurator niezwłocznie wystąpi o ustanowienie pieczy zastępczej. Kobieta sama zajmowała się wychowaniem syna, jego ojciec przebywa w zakładzie karnym.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto