Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska - Ukraina 1:1 - Feralna 92 minuta

Paweł Strzelecki
Bramkę dla reprezentacji Polski strzela Ireneusz Jeleń
Bramkę dla reprezentacji Polski strzela Ireneusz Jeleń fot. Paweł Łacheta
Polscy piłkarze w ostatniej minucie spotkania z Ukrainą stracili wiele z zaufania, które zaczęli odzyskiwać u kibiców. Jedna akcja obronna nieprzystająca juniorom mocno zaciemniła obraz. Wcześniej nasza reprezentacja była lepsza od ukraińskiej.

Przeprowadziła kilka akcji, po których powinny paść gole. Trafić do siatki tylko raz udało się Irkowi Jeleniowi.

To okazało się za mało, żeby cieszyć się zwycięstwem. Polakom udało się jednak przerwać fatalną passę. Nie przegrali i strzelili bramkę po 430 minutach posuchy! Nadal jednak nie są w stanie wygrać. Ta niemoc trwa od 3 marca tego roku, gdy pokonali Bułgarię 2:0. Potem zremisowali po 0:0 z Finlandią i Serbią oraz przegrali 0:6 z Hiszpanią i 0:3 z Kamerunem. W tym kontekście remis z 24 w rankingu FIFA Ukrainą ma pozytywną wymowę. Polska w tej klasyfikacji zajmuje aktualnie mało zaszczytne 56. miejsce, za m.in. Burkina Faso, Kostaryką i Mali.

Spotkanie miało wszystkie cechy towarzyskiego starcia. Mecz o nic nie powoduje przypływu adrenaliny tak u piłkarzy, jak i kibiców (stąd wiele pustych krzesełek na stadionie Widzewa). Ba, niektórzy traktują go jak dopust boży, czego przykładem największy gwiazdor Ukrainy - Andrij Szewczenko, który przeszedł obok pojedynku.

Mecz pokazał też, ile znaczy dobry bramkarz. Artur Boruc wygrał sytuację sam na sam i odmienił losy rywalizacji. Ta udana indywidualna akcja zmobilizowała Polaków, którzy wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Po znakomitym prostopadłym podaniu Jakuba Błaszczykowskiego w sytuacji sam na sam znalazł się Ireneusz Jeleń, który wykazując zimną krew i siłę spokoju, pewnie ją wykorzystał. Szkoda, że potem zawiódł w czterech, kto wie czy nie jeszcze dogodniejszych sytuacjach. Mógł być bohaterem, został człowiekiem, do którego koledzy mieli największe pretensje. Szczególnie za egoizm. Gdyby bowiem w jednej z wyśmienitych okazji zamiast strzelać podał piłkę do Roberta Lewandowskiego, który miał przed sobą tylko pustą bramkę, z pewnością byśmy pokonali Ukraińców.

Dlaczego tylko zremisowaliśmy spotkanie? Najbardziej szczere było chyba wyznanie Euzebiusza Smolarka: - Myśleliśmy, że mecz jest wygrany.

Michał Żewłakow w spotkaniu z Ukrainą zaliczył swój 98. mecz w barwach reprezentacji Polski, dzięki czemu wyprzedził Kazimierza Deynę, jeśli chodzi o liczbę występów w kadrze. Już wkrótce powinien zostać liderem. Na razie palmę pierwszeństwa dzierży Grzegorz Lato. Obecny prezes PZPN ma na koncie 100 meczów.

Polska - Ukraina 1:1 - Feralna 92 minuta
Gole: 1:0 - Jeleń (42), 1:1 - Selezniow (90+2).
Sędziował: Rawszan Irmatow (Uzbekistan).
Żółte kartki: Jakub Błaszczykowski, Artur Boruc.
Widzów 4 tys.
Polska: Boruc - Piszczek, Michał Żewłakow, Wojtkowiak, Boenisch - Błaszczykowski (83, Rybus), Peszko, Bandrowski (46, Matuszczyk), Iwański (63, Lewandowski), Murawski - Jeleń (85, Smolarek)
Ukraina: Piatow - Fedeckij, Kaczeridi, Mychałyk, Romanczuk (84, Kożanow) - Gusiew (46, Kułakow), Alijew (52, Polewoj), Tymoszczuk, Krasnopiorow (64, Kudobjak) - Szewczenko (58, Selezniow), Devic (46, Woronin)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto