Burząc zabytki, tracimy kawałki tożsamości miasta. Czy kiedyś to się skończy? |
Kilkadziesiąt osób przyszło we wtorkowy (25 września) wieczór, aby po raz ostatni, symbolicznie pożegnać dawną zajezdnię tramwajową przy ul. Dąbrowskiego.
Zabytkowa hala postojowo-naprawcza została niespodziewanie zburzona popołudniem 14 września. Po budynku pozostała teraz tylko sterta gruzu.
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii.
- Ta akcja ma być gestem sprzeciwu i żalu. Wiadomo, że pojedynczy społecznicy niewiele są w stanie zrobić, ale w tym roku odbędzie się Kongres Ruchów Miejskich w Łodzi i tam będziemy też radzić, jak poprawić prawo, aby w miastach nie działo się źle - tłumaczy Hanna Gil-Piątek, jedna z organizatorek pogrzebu.
Tak, jak na tradycyjnym pogrzebie były świece, kolorowe znicze oraz symboliczny wieniec z kwiatów. Widniał na nim napis "Ostatnie pożegnanie zajezdni Dąbrowskiego". Nie zabrakło także ostatnich słów pożegnalnych.
Z całą sprawą sprzedania, pożaru a potem zburzenia nie może pogodzić się wielu. No bo, jak przejść na porządku dziennym do sytuacji, kiedy kolejny łódzki zabytek znika z powierzchni ziemi. - To jest nasz protest, jako łodzian aby więcej do takich sytuacji nie dochodziło. Dajemy żółtą kartkę władzom miasta, bo choć regulacje prawne nie sprzyjają aktywnemu przeciwdziałaniu, to jest ich sprawa - mówi Wojciech Źródlak, historyk i pasjonat łódzkiej komunikacji.
System prawny promuje burzymurków
Wszyscy społecznicy i ludzie, którym łódzkie zabytki nie są obce, mówią jednogłośnie. Regulacje prawne są tak niedoskonałe, dlatego do takich sytuacji dochodzi niebywale często. Potrzeba zmian jest bardzo konieczna, jeśli chcemy chronić tożsamość Łodzi.
- Jestem absolutnie wzburzona, że mamy taki system prawny i takich inwestorów-burzymurków, których ten system promuje i chroni. Przecież ktoś mu odwołanie od decyzji konserwatora napisał? To jest totalny skandal - uważa Urszula Niziołek-Janiak, radna Rady Miejskiej i do niedawna aktywna społeczniczka. - Miałam nadzieję, że wyrok w sprawie willi przy Zgierskiej będzie przestroga dla innych. Myliłam się. Mam nadzieję, że ten inwestor zostanie surowo ukarany - dodaje.
Edukacja**też potrzebna**
Inni uważają, że trzeba czynić więcej starań między innymi w kierunku odpowiedniej edukacji lokalnej. Wówczas być może w świadomości mieszkańców zrodzi się automatyczna troska o zabytki.
- Przede wszystkim musimy dalej edukować. Urzędnicy są też łodzianami i muszą być świadomi tego co w mieście mamy. Moim zdaniem główną przyczyną całej sytuacji był fakt, iż miasto najzwyczajniej pozbyło się tej zajezdni - twierdzi Adam Braiter, wiceprezes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Łodzi. - Władze wówczas nie zabezpieczyły odpowiednio obiektu, bo trzeba było zapytać inwestora co chce tu zrobić i obwarować umowę sprzedaży pewnymi warunkami - dodaje.
Happening zakończył się przed 19. Znicze i świece pozostawione pod drzewem paliły się do rana. Miejsca do wieczora pilnowała także policja, a potem straż miejska. Okazało się, że popołudniem na terenie pojawił się ciężki sprzęt, który miał podkopać fundamenty pozostawionego budynku od strony ul. Kilińskiego.
Czytaj więcej o
Polecamy na MM Łódź Łódź Fabryczna | Monster Truck w Atlas Arenie | Student na rowerze | Kolory ulic Łodzi | Konkursy | Widzew Łódź | ŁKS Łódź|PKP - rozkład jazdy| Karaoke w Łodzi| Auto Radar |
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?