Bez energii nie ma więc współczesnego życia. Co to oznacza? Że trzeba ją wyprodukować w ogromnych ilościach i dostarczyć tam, gdzie jest potrzebna. Czyli wszędzie, do każdego miejsca, gdzie żyją i pracują ludzie. Co więcej, trzeba jej wszędzie dostarczać coraz więcej, nie tylko dlatego, że na świecie przybywa ludzi.
Tu pojawia się pierwszy problem. Od czasu, kiedy zaczęto produkować prąd elektryczny, wytwarzające je elektrownie napędzane są w większości węglem (kamiennym, później także brunatnym), ropą naftową, gazem.
Paliwa te mają jednak dwie podstawowe wady. Po pierwsze, ich zasoby się wyczerpują, po drugie, ich spalanie (zwłaszcza węgla) jest zabójcze dla atmosfery. To istotne szczególnie dla Polski. Ponad 90 procent energii elektrycznej produkuje się u nas w kraju z węgla, inne paliwa dają zaledwie 5 procent energii elektrycznej, paliwa odnawialne, w tym energetyka wodna, dostarczają zaledwie 3 procent energii.
Cała więc nadzieja w zmianach. Chociażby takich, które zrównają proporcje źródeł energii z tymi, które osiągnięto w rozwiniętych krajach Europy. Tam węgiel dostarcza jedynie 20 procent energii, tyle samo dużo czystszy w spalaniu gaz ziemny. Aż 15 procent energii pochodzi w rozwiniętej Europie z czystych elektrowni wodnych i ponad 30 proc. z elektrowni jądrowych. Czy "skazani na węgiel" Polacy mogą coś zrobić dla środowiska? Oczywiście tak. I robią. Nie tylko rozwijając odnawialne źrodła energii.
Po pierwsze, spaliny z węglowych elektrowni są coraz bardziej czyste, coraz mniej w nich trujących substancji. Po drugie, szansa na spowolnienie wzrostu zapotrzebowania na energię to jej oszczędzanie. Nasze pralki, lodówki, zmywarki i telewizory zużywają coraz mniej prądu (nie tracąc na wydajności i użyteczności), oszczędne źródła światła zużywają tego prądu kilkakrotnie mniej niż tradycyjne żarówki. Coraz bardziej szczelne i ciepłe domy pozwalają oszczędzać energię na ich ocieplanie.
Coraz odważniej zerkamy też w stronę odnawialnych źródeł energii. Okazało się bowiem (piszemy o tym obok), że nawet w naszym umiarkowanym klimacie można mieć wiele pożytku (rozumianego i jako oszczędności w domowym budżecie, i jako ochrona środowiska) z paneli słonecznych a w zamiejskim pejzażu widać coraz więcej produkujących ekologiczny prąd wiatraków, w domach zaś - pomp ciepła. Może więc nie będzie tak źle. Czego życzymy i sobie, i wszystkim energetykom w dniu ich jutrzejszego święta. Dla niezorientowanych - dzień ten obchodzony jest, od dwudziestu lat, właśnie 14 sierpnia.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?