Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Świerczewski, menedżer ŁKS: Nauczyłem się żyć z trudnymi ludźmi

Jan Hofman
Marcin Adamski, Piotr Świerczewski i Grzegorz Bonin
Marcin Adamski, Piotr Świerczewski i Grzegorz Bonin archiwum/Express Ilustrowany
W sobotę ŁKS rozegra mecz z Legią Warszawa. Rozmowa z menedżer ŁKS Piotrem Świerczewskim. Pańska działalność menedżerska w ŁKS wpisuje się w dobrze znany kibicom schemat...

Piotr Świerczewski: - Zdaję sobie sprawę, że jestem kontynuatorem pewnego partyzanckiego ruchu sportowego, jaki w ostatnich latach dominował w klubie z al. Unii. I muszę przyznać, że nie czuję się z tym dobrze i nie jestem dumny z tego powodu.

Po co zatem to panu?

- Mam niepokorną duszę. Wszyscy położyli już na ŁKS krzyżyk, a ja sobie pomyślałem, że wraz z nowym prezesem zrobimy im na złość i utrzymamy klub w ekstraklasie.

To brzmi trochę tak, jak pańskie opowieści o tym, że powinien pan zostać następcą Smudy...

- Ależ oczywiście. Jeśli ŁKS zostanie w krajowej elicie, oznaczać to będzie dobry czas dla Świerczewskiego.

Wszyscy postrzegają ŁKS jako cyrkową trupę, bazującą na castingach.

- W tym momencie muszę zaprotestować. W klubie dzieje się coraz lepiej. Z wolna stajemy na nogi. A to, że nie mieliśmy szans na normalną budowę drużyny, to już zupełnie inna sprawa i nie zależała ona od nas.

Tworzenie zespołu w trakcie rozgrywek to nie jest normalna sytuacja...

- Nie mieliśmy w ręku kilku milionów euro, a więc nie było innego wyjścia. Jestem zdania, że ci piłkarze, których już mamy, potrafią stworzyć silną drużynę. To ambitni zawodnicy i los ŁKS nie będzie im obojętny. To jest taka transakcja wiązana. Utrzymają klub w lidze, to wypromują siebie. Wszyscy mają w tym interes. W takiej sytuacji razem idziemy na całość, nie ma kunktatorstwa. Wiemy dobrze, że ewentualne niepowodzenie ciągnie wszystkich na dno.

Mówienie o tej drużynie gang Świra ma swoją wymowę...

- Zdaję sobie z tego sprawę. Do ŁKS trafili ludzie, których w innych klubach już skreślono. Przyszli do nas zawodnicy odrzuceni. Oczwiście z różnych powodów, ale najczęściej dlatego, że są niesforni.

Lubi pan silne charaktery?

- Nauczyłem się żyć z trudnymi ludźmi, umiem z nimi walczyć i doprowadzę do sytuacji, że zrobią dla mnie wszystko. Odeszli z poprzednich klubów za korupcję albo dlatego, że pyskowali o pieniądze. Teraz grają jednak za grosze i chcą udowodnić, że to, co się o nich mówiło, nie do końca było prawdą.

Ale wyników nie macie...

- Poprawę widać z dnia na dzień. Za tydzień, dwa będzie dużo lepiej. To będzie dobra drużyna i przy okazji jedna z najtańszych w ekstraklasie. Budżet Cracovii wynosi 20 milionów, a my za grosze będziemy mieli lepszy od nich zespół. Już wkrótce się o tym przekonamy. Nie boimy się Legii, a tym bardziej Cracovii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto