Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PILNE! Znalezione ciało należy do zaginionej Pauliny z Łodzi

dem
Policja w Łodzi znalazła zwłoki na Stawach Jana. Podczas sobotniej konferencji potwierdzono, że najprawdopodobniej należą one do zaginionej Pauliny D. Zabójca jest wciąż na wolności

Zwłoki na Stawach Jana w Łodzi policja znalazła w piątek (26 października).

AKTUALIZACJA:
W sobotę, o godz. 14 odbyła się w Łodzi konferencja podczas której policja potwierdziła, że znalezione w piątek zwłoki najprawdopodobniej nalezą do zaginionej Pauliny D.

- Po ich wyglądzie, ubraniach można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że to zwłoki poszukiwanej od piątku 28-latki - Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Jak powiedziała policja cała tragedia rozegrała się w kamienicy przy ulicy Żeromskiego.

Zabójca jest wciąż na wolności.

Zatrzymane zostały 3 osoby, w tym dwóch obywateli Gruzji i Białorusinka. Są to osoby, które wiedziały o morderstwie a nie poinformowały policji.

Jak podano na konferencji sekcja zwłok przewidziana jest na poniedziałek 29 października.

Ciało zostało znalezione na ścieżce prowadzącej od ulicy Kosynierów Gdyńskich do Stawów Jana. Było ukryte pod liśćmi.

W piątek przed południem funkcjonariusze przeczesywali też hostel przy ul. Żeromskiego 73, gdzie w chwili zaginięcia Pauliny Dynkowskiej przebywała grupa robotników z Gruzji. Teren był zabezpieczony taśmą, nikt nie mógł do hotelu wejść, a policjantów widać było na dachu budynku.

Kilka godzin później ci sami technicy realizowali czynności przy ul. Kosynierów Gdyńskich (niedaleko drogi wylotowej, krajowej „jedynki”), gdzie w zaroślach pod stertą liści odnaleziono ciało. Wiele wskazuje na to, że zwłoki znajdowały się w czarnych, foliowych workach. Mogły być rozczłonkowane. W miejsce znalezienia zwłok przyjechało kilkanaście radiowozów. Ani policja ani prokuratura na tym etapie postępowania nie chce przekazać więcej informacji.

Łódź żyje zniknięciem Pauliny Dynkowskiej, ale wciąż nie są znane losy innych zaginionych kobiet

Kolejny dzień poszukiwań łodzianki Pauliny Dynkowskiej. Kobieta wyszła z domu w piątek i dotąd nie skontaktowała się z rodziną

Paulina Dynkowska wyszła z domu w piątek (19 października) wieczorem. Umówiła się z jakimś mężczyzną na spotkanie. Spędziła w centrum (w rejonie ul. Piotrkowskiej) całą noc i odwiedzała różne miejsca i lokale. Monitoring „widział ją” w towarzystwie różnych osób. Około godz. 8 w sobotę rano kamera umieszczona na skrzyżowaniu al. Kościuszki i ul. Zielonej zarejestrowała ją ostatni raz. Szła z około 40-, 50-letnim, krępym mężczyzną w czapce, w kierunku ul. Gdańskiej. Od tego momentu słuch o niej zaginął.

Policja w czwartek przeszukiwała okolice Śródmieścia Łodzi. Funkcjonariusze pojawili się na Gdańskiej w okolicach, gdzie zaginiona łodzianka była widziana po raz ostatni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto