Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilica Przedbórz - ŁKS 0:3 (0:2). Race, klepisko i uraz Salskiego

Paweł Hochstim (opr.wm)
Niestety sędzia musiał dwa razy przerywać mecz z powodu rac rzucanych przez kibiców ŁKS.
Niestety sędzia musiał dwa razy przerywać mecz z powodu rac rzucanych przez kibiców ŁKS. Bartłomiej Pawak
Piłkarze ŁKS rozegrali swój pierwszy wyjazdowy mecz w IV lidze. W sobotę w Przedborzu łodzianie pokonali miejscową Pilicę 3:0. Niestety dwa razy sędzia musiał przerywać mecz z powodu rac rzucanych przez kibiców ŁKS.

Na mecz Pilicy z ŁKS patrzyli szefowie chyba wszystkich czwartoligowych klubów, bo klub z Przedborza był pierwszym, któremu zależało na przyjęciu kibiców gości. Ci w większości zachowywali się bardzo dobrze, ale niestety pojawiło się wśród nich kilku kretynów, dla których wielkim wydarzeniem jest pojechać na mecz do małego miasteczka i rzucić świecę dymną. Z tego powodu sędzia Dominik Cipiński musiał dwukrotnie przerywać spotkanie.

Przykre, że w dzisiejszym świecie są ludzie, którzy myślą tak bardzo prymitywnie. Dla których doskonałą rozrywką jest rzucenie świecy dymnej i stanie w tym dymie. Być może to by można było leczyć, ale na razie trzeba karać. I skoro kibice ŁKS nie są w stanie wyeliminować spośród siebie tych kretynów - dystrybucją biletów zajmowało się Stowarzyszenie Kibiców ŁKS - to nie są wiarygodnym partnerem do jakichkolwiek rozmów.

Pilica przyznała kibicom ŁKS dwieście biletów, a na mecz pojechało czterysta. Wtedy organizatorzy popełnili pierwszy błąd - wpuścili na stadion wszystkich, co oczywiście sprawi, że na większość meczów fani ŁKS będą jeździli w większej liczbie, niż mają miejsc do dyspozycji. A przecież policjantów na miejscu było mniej więcej tylu samo, co kibiców, więc spokojnie można było oddzielić tych z biletami od tych bez wejściówek. Drugim błędem było nieskuteczne przeszukanie wchodzących na stadion.

Ale największy błąd może popełnić Łódzki Związek Piłki Nożnej, bo ukaranie Pilicy za te błędy sprawi, że kolejne kluby będą miały wymówkę, by zrezygnować z organizacji meczów z ŁKS. Jeśli ktoś już ma ponieść konsekwencje przerwania meczu, to powinien być to łódzki klub.

Jeśli już ktoś chciałby ukarać Pilicę, to jest za co - za stan boiska. Gra na takich murawach, nawet w niskich klasach rozgrywkowych, jest nieporozumienie, a mam wrażenie, że w Przedborzu można byłoby znaleźć bardziej równy i lepiej utrzymany trawnik.

Piłkarze ŁKS wygrali 3:0 z Pilicą w Przedborzu, a pewnie gdyby nie fatalne boisko, to wygrana łodzian byłaby jeszcze wyższa. Po meczu piłkarze ŁKS mówili, że mają nadzieję iż więcej razy a takich kiepskich boiskach nie będą musieli już grać.

Drużyna ŁKS w poniosła dotkliwą stratę - w 85. minucie Szymon Salski, najlepszy obrońca łódzkiej drużyny, musiał opuścić boisko z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Prawdopodobnie Salski przez jakiś czas nie będzie mógł występować na boiskach.

W sumie mecz w Przedborzu był dla piłkarzy ŁKS lekki, łatwy i przyjemny. Choć gracze Pilicy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony - grali ostro i odważnie - to jednak było widać przewagę umiejętności po stronie drużyny gości.

Gdy w 36. minucie Dawid Sarafiński zapewnił prowadzenie ŁKS, stało się jasne, że łodzianie dopiszą do swojego konta kolejne trzy punkty. Tym bardziej, że jeszcze w pierwszej połowie - dokładnie w ósmej minucie doliczonego czasu gry - Adam Patora wykorzystał podanie Aleksandra Ślęzaka i było 2:0.

Trzeciego gola ŁKS zdobył w pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Bramkarza Pilicy strzałem pod poprzeczkę pokonał Radosław Jurkowski.

Piłkarze Pilicy największe zagrożenie bramce Kamila Woźniaka sprawiali po stałych fragmentach gry. Łódzki bramkarz nie miał jednak problemów z dobrymi interwencjami. A

W środę ŁKS rozegra zaległy mecz 1. kolejki z Jutrzenką w Warcie.

Pilica Przedbórz - ŁKS 0:3 (0:2)
Gole: Dawid Sarafiński (36), Adam Patora (45), Radosław Jurkowski (52)Sędzia: Dominik Cipiński (Skierniewice)
Widzów: 700
Pilica: Nowakowski - Lizińczyk, Grala, Bartkowiak, Nowicki - Kucharski (81, Golik), Stępień, Jończyk, Babin, Kryński - Madej. Trener: Rafał Rabenda.
ŁKS: Woźniak - Słyścio, Salski, Zimoń, Filipiak - Jurkowski (81, Surowiec), Ślęzak (74, Adamski), Żytek, Sarafiński (71, Jankiewicz), Bielicki - Patora (80, Zaleśny). Trener: Wojciech Robaszek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto