Była to pierwsza ceremonia w świątyni przeniesionej tam z Nowosolnej.
– Chcieliśmy pobrać się w ustronnym, kameralnym miejscu. Zależało nam na skromnej uroczystości. Gdy szukaliśmy małego kościółka, dowiedzieliśmy się o drewnianym kościele stojącym w skansenie. Znałem go, ponieważ w drodze na działkę przejeżdżaliśmy przez Nowosolną. Wtedy szkoda mi było, że niszczał. Cieszę się, że została mu przywrócona świetność – opowiada pan Grzegorz.
Poznał przyszłą żonę siedem lat temu u wspólnych znajomych. Grzegorz Król jest lekarzem weterynarii, Ewelina Stobiecka – psychologiem.
Przygotowania do ślubu rozpoczęły się w grudniu ubiegłego roku.
– Uroczystość zorganizowali nasi przyjaciele i znajomi. To oni czytali modlitwę, śpiewali pieśni, grali na skrzypcach i gitarach – dodaje pan Grzegorz.
Jest już kolejka chętnych, którzy chcieliby pobrać się w kościele w skansenie. Nic w tym dziwnego – atmosfera pierwszego ślubu w odświętnie udekorowanym modrzewiowym wnętrzu była rzeczywiście niezwykła.
Kościół p.w. św. Andrzeja Boboli został rozebrany, przeniesiony, na powrót złożony i odnowiony w skansenie w 2007 roku.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?