Ale ta na szczęście była. W dwóch pierwszych setach najlepszy mecz w tym sezonie rozgrywał Miguel Falasca, do którego do tej pory często były pretensje. Hiszpański rozgrywający PGE Skry wreszcie więcej pograł środkowymi, a ci w ataku są przecież bardzo skuteczni. Niestety, w trzecim secie Falasca zaczął się gubić i szybko zastąpił go Paweł Woicki.
Bełchatowianie walczyli o każdą piłkę i było u nich widać, że bardzo chcą zwyciężyć. Wysoka wygrana w hali MOSiR gwarantowała im przecież niemal w stu procentach zwycięstwo w grupie F, bo Budvanska Rivijera Budva i ACH Volley Lubljana odstają umiejętnościami od mistrzów Polski i wicemistrzów Francji.
Przed spotkaniem trenerowi Jackowi Nawrockiemu nie brakowało problemów - Paweł Zatorski nie był jeszcze w stu procentach zdrowy po ostatnim zatruciu, a kontuzji nabawił się Aleksandar Atanasijević. Czy w związku z tym Mariusz Wlazły nie miał zmiennika?
- Niekoniecznie - tajemniczo odpowiadał tuż przed meczem Nawrocki. I w drugim secie pokazał, że zmiennika ma. Trener PGE Skry zastosował tzw. podwójną zmianę, wpuszczając na boisko Pawła Woickiego (na rozegranie) i Holendra Wytze Kooistrę, nominalnego środkowego. - Wytze przez wiele lat swojej kariery grał jako atakujący - wyjaśniał ten manewr Nawrocki. Kooistra był na boisku w trakcie dwóch akcji, ale piłki do ataku nie dostał.
W dwóch pierwszych setach bełchatowianie w dość prosty sposób zdobywali prowadzenie, którego później nie oddawali już do końca. Emocji w związku z tym wiele nie było, ale gdy PGE Skra zaczyna grać na swoim normalnym poziomie, to niewiele jest drużyn w Europie, które potrafią sprawić, by było się czym emocjonować.
Dopiero w trzecim secie kibice choć przez chwilę mogli nerwowo spoglądać na boisko, bo gracze z Tours robili wszystko, by przedłużyć to spotkanie. Szybko uzyskali kilkupunktowe prowadzenie, wykorzystując błędy bełchatowian, zwłaszcza w ataku. I tak, jak w dwóch pierwszych setach nie było emocji z powodu przewagi PGE Skry, tak w trzecim sprawiło to wysokie prowadzenie Tours.
Ale wreszcie czwarty set trzymał w napięciu od początku do końca. Kapitalnie zagrał Daniel Pliński, który i w bloku, i ataku był nie do zatrzymania. Świetnie spisywał się także Michał Winiarski, a w ataku siłę dołożył Kurek.
PGE Skra Bełchatów - Tours VB 3:1 (25:22, 25:21, 19:25, 25:22)
PGE Skra: Falasca, Winiarski, Możdżonek, Wlazły, Kurek, Pliński, Zatorski (libero) oraz Kłos, Kooistra, Woicki, Cupković. Trener: Jacek Nawrocki.
Tours: Redwitz, Cala, Petr Konecny, David Konecny, Terzic, Smith, Gonzalez (libero) oraz Slawijew, Prevel, D'Almeida. Trener: Mauricio Paes.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?