Miejscowość w gminie Szadek (przy trasie Łódź - Warta) jest jednym z najładniejszych zakątków powiatu zduńskowolskiego. Gościa, zanim powita junior lub senior Witkowski, wita aleja kasztanowa.
Witkowscy nie oglądali się na nikogo - ani na konserwatora zabytków, ani na gminę. Wyłożyli własne pieniądze. Dotarli do najstarszych zachowanych dokumentacji technicznych pałacu i przystąpili do jego remontu.
Jak mówi Tadeusz Witkowski, powody walki o pałac w Rzepiszewie były czysto sentymentalne. Podczas prac remontowych na parterze Witkowscy odkryli oryginalną XIX-wieczną podłogę, która pamięta czasy rodu Leopoldów.
- Była zabetonowana. Przez przypadek odkuwałem ten beton przy piecu i patrzę, spod grubej warstwy wyłonił się kawałek drewna. Mówię: "Kujemy dalej", a tu odsłania się przepiękny parkiet. Na kolejną drewnianą podłogę natrafiliśmy w drugim salonie, ale tamtej nie dało się już uratować. Zalali to wszystko tuż po wojnie, kiedy ówczesne władze zdecydowały się zrobić tu szkołę.
Na kolejną niespodziankę syn z ojcem natrafili w pałacowych piwnicach, gdzie przed wojną były kuchnia, spiżarnia oraz pomieszczenie z piecem chlebowym i wędzarnia. Stary kamienny bruk, którym była wyłożona, zasłaniała blisko 30-centymetrowa warstwa zaschniętego przez dziesięciolecia gnoju.
- Kiedy w pałacu założono szkołę, dyrektor w piwnicy trzymał świnie i owce. Żeby mieć je tuż pod nosem. Trzeba to było skuwać kilofami, bo stwardniało jak beton. Kilka wywrotek tego wywieźliśmy.
To, co teraz mogą zobaczyć odwiedzający pałac w Rzepiszewie, jest zupełnie odmienne od tego, co zastali tu Witkowscy.
Podłogę zrobiono na wzór starej, z ocalałych kawałków. Do dyspozycji odwiedzających są pokoiki gościnne z łazienkami. Strych też przerobiono na pokoje, za zgodą konserwatora doświetlane.
Goście pałacu w Rzepiszewie mogą się przechadzać aleją grabową i kasztanową.
- Chcieliśmy powrócić do klimatu sprzed wojny, zachować, co się da. Tyle, żeby było wygodnie. W nowoczesnych domach już obaj mieszkaliśmy. Oparliśmy się na projekcie, przekroju całego pałacu, który Antoni Leopold, poprzedni właściciel, opisał w sadze swego rodu. A był to niegdyś ogromny majątek. Rzepiszew z przyległościami miał blisko tysiąc hektarów. To dziedzictwo nie tylko Leopoldów, ale i Mączyńskich, do których dziadek pana Antoniego się wżenił.
Turyści mogą tu zobaczyć unikatowy piec dymowy. Bez odprowadzenia do komina. Przed wojną pieczono w nim na żarze ciasta i chleb.
* * * * *
Warto wiedzieć
Komunikacja:
• przystanek autobusowy: 1 km (Rzepiszew)
• stacja kolejowa: 6 km (Szadek)
• stacja benzynowa: 6 km (Szadek)
• dworzec kolejowy i PKS: 20 km (Zduńska Wola)
W ośrodku
• nocleg: 30 - 50 zł
• pełne wyżywienie 35 zł, śniadanie 8 zł
• wyżywienie dla dziecka - 50 proc. ceny
• grill na miejscu
Pobliskie atrakcje
• szlak rowerowy
• kompleks leśny
• pałac w Dziadkowicach
• zabytkowy kościół z XIV wieku w Szadku
• stadnina koni w Gajewnikach
• zalew Jeziorsko
• baseny w Zduńskiej Woli.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?