Osoby parkujące na parkingu przy cmentarzu komunalnym na Zarzewie przy ul. Przybyszewskiego mają do dyspozycji spory parking. Samochody zostawiają także na pasie zieleni między jezdniami. Problem w tym, że dojazd na parking jest w tragicznym stanie.
Aby dotrzeć do w miarę równego terenu pokrytego trawą, trzeba przebrnąć przez piaszczystą i dziurawą część parkingu. Tu zlokalizowany jest wjazd. Dziury są tak głębokie, że auta mają problem, aby się minąć, jeśli nie chcą w nie wpaść. Kierowcy posiadający samochody z niskim zawieszeniem denerwują się i martwią o swoje pojazdy. Tylko jak już się wjedzie na ten parking to... jechać trzeba. Na parkingu tłoczno i wycofać się nie ma jak.
- Niektórzy, gdy już wjadą na parking, wyjeżdżają drugą stroną - z krawężnika zjeżdżają prosto na jezdnię, co może być niebezpieczne. Można też wyjechać wąską drogą wzdłuż cmentarnego płotu i wyjechać na ulicę Lodową. Ja tak zrobiłem. Ale jak wjeżdżałem na parking po tych dziurach, prawie znicze się mi potłukły tak podskakiwało auto na tych wyrwach - relacjonuje jeden z kierowców.
Za cmentarz odpowiedzialny jest Zarząd Zieleni Miejskiej. W czwartek na parkingu pracownicy kosili trawę i robili porządki. Ale o dziurawej części parkingu nikt nie pomyślał.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?